W tym roku zaplanowaliśmy ferie zimowe narciarskie w wersji "economy" - zamiast włoskich Alp - czeskie Karkonosze. O nartach później, teraz krótkie wprowadzenie do klimatu zimowo - górskiego. Nasza baza mieściła się w miejscowości Rudnik, domek o obiecującej nazwie Relax http://www.relax-rudnik.cz/pl/ , w małej wiosce gdzieś na uboczu - spokój, spokój, spokój. Domek spełnił wszelkie nasze oczekiwania i szczerze polecam, przytulny i bardzo domowy, ciepły. Rudniki zaskoczyły mnie swoim wiekiem - zresztą w wielu wsiach czeskich zaobserwowałam to samo: dużo starych budynków, częściowo opuszczonych; chatki-domki drewniano-murowane, z klimatem ludowym, mało wiejskich willi a jak już, to również drewniane; całość daje aurę trochę zapomnianych miejsc na krańcach świata... a może to tylko moje wrażenie?! W każdym razie mnie się spodobały ruiny ewangelickiego kościoła z XVIIIw. oraz fabryki tekstylnej. Na narty jeździliśmy do Jańkich Lazni, uzdrowiska i ośrodka narci...