Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2012

Andrzejki (11/2012)

Obraz
Zasadniczo nic się nie dzieje - nic o czym można by pisać lub pokazać. Dziś Andrzejki więc wróżymy. Lejemy wosk ; w dzisiejszych czasach nie jest łatwe - klucze "z dziurką" to rzadkość - m y na szczęście mamy. Teraz trzeba ruszyć wyobraźnią... Kamilowi wyszedł niedźwiadek (cień) albo leżący smok, Rafałowi Rybka (cień) albo Koni k, a mnie Sowa - chyba...

Jesienne lektury

Obraz
Sosnowiecka biblioteka udostępniła zbiory on line, dzięki czemu moje czytelnictwo stało się bardziej świadome. Na początek miesiąca poszedł "Hobbit" R.R. Tolkiena - w ramach przygotowań do niedalekiej premiery kinowej ekranizacji tej książki. A do tej pory nie czytałam, choć Władcę Pierścienia czytałam kilkakrotnie i oczywiście filmową adaptację widziałam też nie raz.   Druga pozycja na ten miesiąc przebiła Tolkiena. "Sunset Park" Paula Austera.  Pisarz mi do tej pory nieznany, dowiedziałam się o nim z radiowej Trójki. Akurat był "na tapecie" bo wydawano jego najnowszą powieść (właśnie" Sunset Park"). Michał Nogaś w taki sposób opowiada o książkach, że łatwo można dać się uwieść wizjom jakie r ysuje ( oczywiście najlepsze są piątkowe polecania wspólnie z Wojciechem Mannem, gdzie jest i mądrze i wesoło :) ). Posłuchałam wywiadu z autorem i postanowiłam sprawdzić. Faktycznie, dla mnie rewelacja.   "By nie mieć żadnych plan...

Historia lubi się powtarzać…

W zeszłym roku było tak: W czerwcu stałam się posiadaczką pojazdu marki Peugeot 106 rocznik 1997. Jesienią przyszła pora na wymianę opon na zimowe; dodam  że kupiałam zimówki na felgach razem z autem, prawie nie jeżđzone bo leżały gdzieś w piwnicy. Więc jesiennego wieczoru 2011 roku wracam autem po wymianie kół do domu – trasa Bukowno-Sosnowiec. Ja swoim Waldkiem (bo tak się moj wóz nazywa), za mną mąż swoim autem. Po ujechaniu ok.20km czuję, że coś mnie ściąga w prawo. Jako kompletnie zielony kierowca pomyślałam „ pewnie źle wyważone koła”, ujechałam jeszcze kawałek ale coś mi nie pasowało więc stanęłam na poboczu. Kapeć. Kapeć mega, rozwaliłam oponę na drobno! Więc po ciemku mąż mi wymienia koło - zapasowe jest pod autem, patent koszmar żeby je wyjąć, ale wyjścia nie ma. Ok, zestresowana dojeżđżam do domu, uff... Plan był że następnego dnia po pracy pojadę do warsztatu po nową oponę i przełożenie.  Więc następnego dnia zestresowana mknę do pracy, wyczulona na ...