Jesienne lektury

Sosnowiecka biblioteka udostępniła zbiory on line, dzięki czemu moje czytelnictwo stało się bardziej świadome.
Na początek miesiąca poszedł "Hobbit" R.R. Tolkiena - w ramach przygotowań do niedalekiej premiery kinowej ekranizacji tej książki. A do tej pory nie czytałam, choć Władcę Pierścienia czytałam kilkakrotnie i oczywiście filmową adaptację widziałam też nie raz.
 

Druga pozycja na ten miesiąc przebiła Tolkiena. "Sunset Park" Paula Austera.
 Pisarz mi do tej pory nieznany, dowiedziałam się o nim z radiowej Trójki. Akurat był "na tapecie" bo wydawano jego najnowszą powieść (właśnie" Sunset Park"). Michał Nogaś w taki sposób opowiada o książkach, że łatwo można dać się uwieść wizjom jakie rysuje (oczywiście najlepsze są piątkowe polecania wspólnie z Wojciechem Mannem, gdzie jest i mądrze i wesoło :) ). Posłuchałam wywiadu z autorem i postanowiłam sprawdzić. Faktycznie, dla mnie rewelacja.
 
"By nie mieć żadnych planów, czyli nie mieć tęsknot i nadziei, być zadowolonym z tego, co niesie los, by przyjmować, co wydziela ci świat od jednego wschodu słońca do drugiego - aby tak właśnie żyć, musisz chcieć bardzo mało, tak mało, jak jest to w ludzkiej mocy". P.Auster Sunset Park



 Z dotychczasowego dorobku Paula Austera wychwalano również "Trylogię Nowojorską"; jest na mojej liście.