Świerklaniec - Park

Udało się złapać parę słonecznych chwil w ten weekend, wykorzystaliśmy je na spacer w Świerklańcu. To był wybór w ciemno, na zasadzie "nie byliśmy tu jeszcze a daleko nie mamy"; jak później stwierdziłam był to wybór wielce udany. Okazało się, że to nie zwykły park nad jeziorem ale kompleks pałacowo - parkowy utworzony w XIX wieku przez ród Donnersmarcków. Jak sama nazwa wskazuje, kiedyś mieścił się tu pałac nazywany "Małym Wersalem" - zdjęcia pokazują że był na prawdę piękny (do wygooglania dla ciekawych); nie ma po nim śladu, zostały tylko pojedyncze rzeźby świadczące o dawnej budowli. Dziś w parku znajdziemy jednak wiele ciekawych i ładnych miejsc. 
Po pierwsze przyroda - piękne aleje z imponującymi, wielowiekowymi drzewami - rozłożyste dęby, rosłe brzozy i klony i inne gatunki których nie znam; zadbane trawniczki, czysto i schludnie. Nad licznymi strumykami przewieszono mostki a gdzie niegdzie powstały małe wodospady w których pluskają się kaczki. 







Serce parku to bardzo ładny i zadbany plac w miejscu gdzie dawniej stał pałac. Żwirowe alejki okalają fontanny z ładnymi rzeźbami w centralnym punkcie znajduje się posąg "trzech Gracji"; tuż za nimi szerokie schody prowadzą prosto do stawu na którym rosną nenufary - jak w dziewiętnasto-dwudziestowiecznych powieściach.






Tuż obok znajduje się Dom Kawalera, który pierwotnie był domkiem dla gości rodu Donnersmarcków; dziś jest tu hotel & restauracja. Ładny hall robi dobre wrażenie, nie wypowiadam się jednak co do reszty bo nie widziałam wnętrz, może przy innej okazji.






Idąc zaś przez park bardziej w północną stronę, dojdziemy do leśnego kościółka, bardzo ciekawej budowli bo towarzyszą mu mniejsze zabudowania połączone z główną częścią kościoła krużgankiem.





Podsumowując bardzo przyjemny spacer w bardzo ładnym miejscu, chętnie tu wrócę.