Rowerowy weekend - Błędów

To miał być ostatni ciepły weekend. Idealny na rowerowe zakończenie lata. Więc cała "ekipa", czyli towarzystwo rodzinno-aktywne, wybraliśmy się na weekend na dwóch kółkach. Nasza baza była blisko domu bo w Błędowie - ośrodek Eurocamp. Stąd też w sobotnie przedpołudnie ruszyliśmy na rodzinną wycieczkę - wiek uczestników od 4 do ... powiedzmy 104 lat. A że najmłodsi byli wspierani fizycznie przez rodziców (przyczepki, foteliki) więc trasa była rekreacyjna, połączenie dróg asfaltowych z leśnymi duktami.



Pierwszy przystanek to Chechło i Pustynia Błędowska. 



  




Dalej ruszamy okrężną drogą do Chechła na obiadek - pieczoną rybkę prosto ze stawów hodowlanych (Jurajski Młyn). Mniam. A potem już pełni i szczęśliwi z powrotem na kamping, gdzie wieczór minął pod znakiem ogniska i pieczonych ziemniaków.
Niedzielna pobudka była późna, widać było pewien spadek formy (napoje które piliśmy wieczorem nie były energetyzujące, raczej rozweselające). Więc aby nie nabawić się kontuzji, ruszyliśmy na kawkę i obiadek do Hotelu Centuria (lubimy go bardzo!); i z powrotem.






Było spokojnie, przyjemnie, ciepło. Nastroje chilloutowe, wysiłek fizyczny i towarzystwo podnoszące poziom endorfin. Tak można ładować baterie.
Byle do zaś.