X EKK. Bergamo

Drugi poranek w Mediolanie przywitał nas mocnym deszczem, co nie zachęcało do włóczęgi po mieście. Postanowiłyśmy więc jechać do Bergamo dla odmiany. Na Stare Miasto dotarłyśmy zaraz po południu, od razu spacerki wąskimi uliczkami przypadły mi do gustu. Każdy zaułek to tajemnica co będzie dalej. Najbardziej w takich miejscach lubię tą ulotność - widok i klimat, do uchwycenia tylko okiem i sercem. Podróż w czasie. Piazza Vecchia taki spokojny, cichy, może faktycznie zastygł w czasie? Zgłodniałe wcinamy pizze krojoną nożyczkami w Il Fornaio - przepyszna choć nie jest to tradycyjna pizza, raczej ciasto z dodatkami. Warto zgrzeszyć obżarstwem. Spacerkiem do Cytadeli, leniwie oglądając urocze sklepiki i wyłapując smaczki. Aaaachhhh... Ostatni kulinarny punkt wyjazdu - włoskie tiramisu. Ruszamy do Caffe del Tasso, tuż obok budynku Ratusza na placu Vecchia. Restauracja z 543latami tradycji. Ale nie powaliła nas, kawa i tiramisu poprawne - choć dla mnie chyba niedosyt pozost...