Jura rowerowo. Ogrodzieniec - Morsko
Weekend wreszcie ciepły, ba! - gorący! Plan rowerowy na rowery był, ostatecznie trasa dalsza żeby wypróbować bagażnik rowerowy na samochód. Podjechaliśmy sobie do Ogrodzieńca i stamtąd już rowerkiem w kierunku Morska; celem był zamek Bąkowiec bo zawsze warto mieć cel.
Już kilkaset metrów po wjechaniu w pola zachwyca mnie rzepakowa łąka. W połączeniu z błękitem nieba - cudnie. Mnie te otwarte przestrzenie, pola po horyzont bardzo urzekają, dają spokój.
Robimy mały zjazd zobaczyć stary kamieniołom, ale że mamy jeszcze kawał drogi przed sobą nie spędzamy tu za wiele czasu.
Jedziemy dalej przez Bzów i Kromołów, trochę asfaltem a potem znowu polami do Skarżyc. A stamtąd już do Morska. Trasa przyjemna, choć ciągłe górki- dołki daję mi wycisk.
Pod zamkiem Bąkowiec przerwa, uzupełniamy kalorie i dajemy odpocząć naszym "siedzeniom". Ale wredne mrówy giganty nie pozwalają na za długie lenistwo.
Pora ruszać z powrotem.
Trasę powrotną wytyczyliśmy trochę inaczej, żeby było ciekawiej. Z Morska do Skarżyc, obok Okiennika i dalej. Przecinamy DK78 i za chwilę wjeżdżamy w pola i las - taki skrót który okazał się bardzo malowniczy choć fizycznie wymagający.
W miasteczku skręcamy na Biały Kamień - uff, co za podjazd!! Ale widoki piękne, no i konie w stadninie. A na koniec "truskawka na torcie" - cudne rzepakowe pole.
Nie wytrzymałam.
Piękna wycieczka przy pięknej pogodzie i pięknych okolicznościach przyrody. 30km w nogach, oczy napatrzone, skóra rozgrzana słońcem.
Serce pełne.