Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2021

Zawoja - Mosorny Groń

Obraz
 Celem naszego wyjazdu była jazda na nartach. Pogoda dopisała z nawiązką - w nocy lekki mrozik, w dzień bezchmurne niebo i pełne słońce w dzień; tylko temperatura oscylująca między 6-10st.Celsjusza (w pełnym słońcu duuużo więcej!!) trochę za wysoka na narciarstwo. Stok bardzo przyjemny, fajny profil. W weekend trochę więcej ludzi, ale w tygodniu pusto i można do woli szaleć. Gdyby jeszcze wyciąg jeździł trochę szybciej to byłaby pełnia szczęścia. Ale cieszę się, że mimo pandemicznych obostrzeń udało nam się choć trochę poszusować.

Zawoja - Wodospad Mosorczyk, Kapliczka Matki Bożej Anielskiej

Obraz
 Zima trzyma, obostrzenia pandemiczne pozwalają już na wynajęcie noclegów oraz otwarte są stoki narciarskie. Pierwszy weekend "wolności" odpuściliśmy z obawy na tłumy ludzi spragnionych narciarskich doznań; słusznie zresztą. Ale teraz postanowiliśmy wybrać się na kilka dni z domowej rutyny: praca+szkoła+dom, na chwilę relaksu. Więc 4 dni spędzamy w Zawoi, mając nadzieję że nie jest tak oblegana jak Zakopane i Szczyrk. Co prawda nadeszła odwilż i śnieg się topi, w dzień kilka stopni na plusie, ale za to wreszcie słońce!!  Sobotę przeznaczamy na lenistwo i rozpoznanie terenu. Więc zaplanowałam spacer do wodospadu Mosorczyk. Ruszamy szlakiem niebieskim przez las. Od razu wita nas oblodzone podejście i turystki ostrzegające czy damy sobie radę bo wszędzie lód. Ale omijamy oblodzone fragmenty trasy idąc lasem i jest ok. Niestety dochodzimy do zejścia do wodospadu- schodki prowadzące w dół do koryta potoku. Normalnie schodki - dziś  lodowisko (w dzień odwilż, w nocy mróz). Walc...

Beskid Śląski - Chata Wuja Toma

Obraz
 To chyba pierwszy rodzinny wyjazd w góry, taki że wyjeżdżamy sobie wszyscy razem z domu, bo owszem, zdarzało się że szliśmy w trójkę na piesze wędrówki ale najczęściej na jakiś dłuższych, wakacyjnych wyjazdach. A tym razem pandemia i siedzenie w domu dało się nam wszystkim  już tak we znaki (zwłaszcza Młody), plus mój Mąż ostatnio też stwierdził że "chodzenie po górach może być", że gdy rzuciłam temat jedźmy na spacer w góry - obaj mężczyźni się zgodzili! Szok i niedowierzanie! No i oczywiście radość że w końcu razem...  Trasę musiałam dostosować do uczestników, czyli miała być krótka i łagodna, spacerowa, tak aby zachęcić a nie zniechęcić. Szukałam i szukałam, aż w końcu padło na trasę z Brennej żółtym szlakiem do Chaty Wuja Toma. Zaczęliśmy w południe, w mroźny (-6 stopni) dzień, z szarym niebem pełnym śniegu i deszczu nad głowami. Trasa łagodna, śnieżny las, pod stopami kilka centymetrów śniegu. Idzie się przyjemnie. Ostatni odcinek pod Przełęcz Karkoszczonka oblodzon...