Posty

Wyświetlanie postów z 2022

Sylwester 2022 - Głodówka, Chata Plesnivec (Tatry Bielskie)

Obraz
 Tegoroczny sylwestrowy weekend zaplanowany pod Tatrami, w przytulnym schronisku Głodówka  . Zeszłoroczny też tam się odbył nota bene i to miejsce nas urzekło. Jest tu przyjemnie i przytulnie, mili gospodarze. A przede wszystkim panorama Tatr to jego wizytówka. Taki widok z okna gdy się budzisz - bezcenny. Ostatni dzień 2022 postanowiliśmy spędzić na spacerze w górach - pogoda bardziej wiosenna niż zimowa więc narciarskie plany legły w gruzach. Więc padło na Chatę Plesnivec po słowackiej stronie, czyli Chatę pod Szarotką.  Pod górę idziemy szlakiem zielonym, na dole zaśnieżonym a w górnej części w lesie - błotnistym. Powolutku na spokojnie, spacerowo, pogaduchy i nawet zdjęć nie robię jakoś... Widokowy trawersik, wychodzi nawet słoneczko, choć już trochę się dłuży to monotonne dreptanie. Chata jest uroczo położona, wklejona w zbocze góry, bardzo mi się podoba. W środku mini jadalnia z 4 ciepłymi daniami plus ciasto, ale ciepło w środku a piwo zimne. Wracamy szlakiem żółty...

Boże Narodzenie 2022

Obraz
 Boże Narodzenie to 2,5 dnia świąt, do których przygotowujemy się dwa miesiące.  Może to dziwna refleksja, ale ostatnimi laty tak to odbieram. Śmieszne i przerażające. I nie oceniam czy to złe czy dobre. We wszystkim trzeba mieć zdrowy rozsądek. Więc owszem, zaczęłam wcześniej planować i kupować prezenty, ale tematy dekoracyjno - kulinarne ograniczyłam do minimum. Skupiłam się na wykorzystaniu czasu dobrze, na kontakt z bliskimi i ze sobą samą, odpoczynek i wyciszenie. Tegoroczne święta były dla mnie dobre. Podobne do poprzednich, ale z radością stwierdzam, że mniej stresujące i nerwowe. Cieszyły mnie małe rzeczy - jak nowy "look" choinki, smaczne pierniczki, domowej roboty likier piernikowy, urocze prezenty. A przede wszystkim spotkania rodzinne.  Wdzięczna jestem za ten czas.

Kraków - świątecznie

Obraz
 Do Krakówa zawitałam z okazji "pracowej" świątecznej kolacji. Postanowiłam wykorzystać okazję i wybrać się na jarmark bożonarodzeniowy na krakowskim Rynku. Mroźne popołudnie, już po zachodzie słońca, idziemy ze znajomymi od strony ul.Zwierzynieckiej. Planty w śniegu bajkowe. Rynek w świątecznej odsłonie, ze śniegiem i mrozem - uroczy bo jakże by mogło być inaczej. Jarmark całkiem miły, grzane wino gorące i mocne ( i drogie - 25zł!!), kramiki kuszą świątecznym klimatem. Tego mi było trzeba. Wracając idziemy jeszcze koło Wawelu i Smoka Wawelskiego, z Mostu Grunwaldzkiego podziwiamy panoramę nadwiślańską.  Bardzo miły spacer, radosny i cieszący serce. 

Bułgaria. Sofia - do... czterech razy sztuka

Obraz
 Tak sobie patrzę i ostatnio cicho tu strasznie... nie dlatego, że nic się nie dzieje. Bo święta tuż tuż. Bo praca. Bo codzienność. Dzieje się dużo ale na poziomie przyziemności. Więc będą dwa posty pod rząd o prawie tym samym - ale nie do końca.  Po raz kolejny wracam do Sofii służbowo. Jednakże, po ostatnim wyjeździe, gdzie była tylko praca-praca-praca, tym razem postanowiłam wykroić trochę czasu dla siebie. To na co wcześniej brakowało mi czasu to zwiedzanie zabytków - licznych cerkwii - od środka: jak wracałam z pracy do hotelu to już były zamknięte. Tym razem postanowiłam to zmienić. Chciałoby się powiedzieć zgodnie z przysłowiem że "Do trzech razy sztuka". U mnie doszło do czterech razy, bo za czwartym pobytem w Sofii osiągnełam ten cel. Wiązał się on z pobudką o 2:40 rano i wczesnoporannym locie, ale już mogę powiedzieć, że było warto. Ciekawe - jak bardzo dobre rzeczy "osładzają" mi wszystko inne. Jak to mnie cieszy! Zaczynając od wschodu słońca ponad chmura...