Solina (07/2011)
Wakacje z Rodzinką; ja chciałam w góry ale Kamil (6lat) chodzi tylko w dół ;), Rafał też nie bardzo, więc wybór padł na Solinę - na góry tylko patrzyłam, chłopaki szaleli w wodzie i wszyscy chyba byli zadowoleni.
Zalew Soliński - dużo można by pisać o ogromie tamy i ilości zużytego betonu - fakt, robi wrażenie. Ja fanów faktów odsyłam do "wyguglania" ich sobie, nie będę przepisywać. Dodam tylko, że z ciekawostek o tym zbiorniku nie najbardziej spodobał się... brak komarów.
Solina (i okolice) jest naprawdę urokliwa, mnie zachwyciła ciszą i spokojem, naturalnością i rozsądną ilością turystycznego "chłamu". Świetnie się wypoczywa tu nie robiąc nic, tylko "kontemplując piękno przyrody" - jak to ja mawiam.
Ten post tylko o Zalewie Solińskim, reszta bieszczadzkich klimatów w kolejnych wejściach.
Ze zdjęć nie jestem specjalnie zadowolona - pogoda=upał i ostre słońce, brak chmur plus moja amatorszczyzna, więc zdjęcia prześwietlone... ale co tam...