Birów (06/2013)

O  górze Birow wspomniałam krótko w ostatnim poście pisząc o mieszczącym się tam drewnianym grodzie – krótko bo nie było o czym pisać.

Minął tydzień i oto nowe spojrzenie na sama górę Birów. Spojrzenie  dosłownie „z drugiej strony”, gdyż tym razem  wybraliśmy się w to miejsce powspinać a nie pozwiedzać. 
Dojazd pod górę od drugiej strony jest pod pod same skały, na dziki parking. Od tej strony pionowe wapienne skały otoczone drzewami, więc jest i słońce pod skałą, jest i cień troszkę dalej. Jest też jaskinia dająca chłodek.  Można fajnie obejść całość dookoła i podziwiać różne perspektywy, można też się wdrapać na niektóre półki skalne i poopalać.Dla mnie, która ostatnio była mocno zdegustowana tym miejscem, duży szok i zdecydowanie polecam to miejsce na spacer - zwiedzenie grodu na szczycie pozostawiam do indywidualnej decyzji.
Dzień był piękny słoneczny, prawie bezchmurny, więc gra światła i cienia w zieleni, plus biel i szarość skał, błękit nieba - eh...  a ja się wybrałam bez aparatu...