Strzelnica (09/2013)

Okazja urodzin/imienin/świąt zmusza nas do zastanowienia się czym obdarować bliską nam osobę - w moim przypadku męża. W obecnych czasach, przy wszechobecnym konsumpcjonizmie, ciężko jest znaleźć odpowiedni prezent, bo albo ktoś "ma już wszystko" albo "niczego nie potrzebuje" - nie mówię tu rzecz jasna o kupie forsy, nowej furze i tego typu sprawach.
Więc co dać? Staram się aby nie było banalnie, nie kolejne perfumy, sweterek, sprzęt sportowy itp. 
W zeszłym roku był Off-road (http://www.mika0228.blogspot.de/2012/09/4x4-off-rad-092012.html), w tym roku skromniej ale też sympatycznie: karnet na strzelnicę.
Okazało się, że strzelnicę mamy pod nosem. Miejsce małe, funkcjonalne, miła obsługa. Trafiliśmy na trening KS Gwardia 1924 - młodzież z bronią w ręku, pełne skupienie, powaga - również dziewczyna!; robi wrażenie. W urodzinowym pakiecie było strzelanie z siedmiu rodzajów broni różnego kalibru, łącznie ok.80strzałów. Młody i ja też spróbowaliśmy, trzeba wykorzystywać okazje.
Solenizant był zadowolony, zwłaszcza że z pistoletów nie miał jeszcze okazji strzelać. To najważniejsze. No a w celność mego męża nie wątpiłam - musi mieć dobre oko skoro znalazł taką żonę !! (buahahaha).