2017 - Podsumowanie

2017 za nami, koniec roku to czas podsumowań. Raczej byłam obojętna na takie rankingi, ale koleżanka ostatnio opowiadała, ze zrobiła sobie podsumowanie roku i jest bardzo zadowolona. Wiec pomyślałam, może ja też zerknę wstecz i popatrzę co się działo? Dla mnie takim podsumowaniem jest na pewno przejrzenie tego bloga, posty odzwierciedlają to co się działo; może nie zawsze to co mi w duszy grało, ale jednak... wracając do tych chwil przypominam sobie co czułam.

2017 był dobrym rokiem. Trochę przełomowym, bo skończyłam 40 lat. I mając ciągle w głowie, że to połowa życia (mniej więcej), to byłam otwarta na to co "daje los", mniej asekuracyjna, z większą wiarą w siebie (wciąż nad tym pracuję) i mniej przejmująca się rzeczami na które nie mam wpływu. Mój ulubiony wpis na FB to Sylwii Królikowskiej odnośnie „Po co ci to” . Drugie kluczowe hasło, również Sylwii, to „Cza Było” - polecam wygooglać
Były też chwile trudne – emocjonalnie nie był to łatwy rok, relacje i więzi wystawione na próbę... Ale nie o tym tutaj. Co się działo w 2017 w moim życiu? Zebrałam główne kategorie. Uczucia i emocje nie opisane, to dla mnie jeszcze trudne. Więc fakty, zdarzenia.

Piesze wycieczki – 8 razy
Wreszcie udało mi się wrócić w góry!! Znalazłam dobre towarzystwo ( bo moi mężczyźni nie chodzą)  i udało mi się wybrać na: Rycerzową, Skrzyczne, Babią Gore, Klimczok+Szyndzielnia, Czupel, Przegibek, Leskowiec. Plus jedna via ferrata na Prisojnik. Zaczęłam zdobywać Koronę Polskich Gór, taki dodatkowy motywator by „rzucić wszystko i iść w góry”. Na razie 3/28 zaliczone.

Bieganie – 6 imprez
Nie licząc zwykłych treningów ;). Wieszak na medale się zapełnił: Bieg Korfantego, Color Run, Bieg w Bukownie, Katowice Business Run, Bieg Mikołajkowy. I Runmageddon Rekrut! Jest satysfakcja i przyjemność, to ważniejsze dla mnie niż wyniki i rankingi.

Treningi – 204 razy
Zarejestrowane na Endomondo. Regularnie zajęcia w klubie, bieganie, spacery, rowery. Jest dobrze, bez ześwirowania ale z samodyscypliną.

Podróże zagraniczne – 3 kraje
Niedosyt bo apetyt mam ogromny. W 2017 dwa razy odwiedziłam Włochy (ferie plus wakacje), kilka dni spędzonych w Słowenii (wakacje) i Czechach (weekend czerwcowy). Zawsze aktywnie, ale było tez zwiedzanie – Verona.

Książki – 14 przeczytanych         
Nieźle według mnie, zwłaszcza że trend czytelnictwa w społeczeństwie jest spadkowy – tak mówią... Wszystkie analogowe - papierowe, choć czasem parę rozdziałów czytałam online w pracy (ciii.....). Tematyka rożna, od beletrystyki polskiej i zagranicznej po kryminały, powieści historyczne i literaturę kobiecą. Najlepiej zapamiętam książki Elżbiety Cherezińskiej "Harda" i "Królowa", a także Zygmunta Miłoszewskiego "Bezcenny".

Wygrane: 3 konkursy
Najpierw mała wygrana ale mnie każda cieszy- na hasło promujące klub sportowy. Teraz przejeżdżając koło billboardu czuję satysfakcje, że to mój pomysł. Potem były bilety na koncert Poparzeni Kawą 3 oraz na zakończenie roku Metamorfoza z Edytą Szymkiewicz- Tarką którą zacznę 2018 rok.

Hm... czy coś jeszcze? Na pewno!! W końcu przeżyłam 365 dni!! Są też rzeczy które, patrząc w przeszłość, chciałabym zmienić – cele na przyszłość. I tu dochodzimy do planów na 2018. Część planów i celów wynika z rzeczy niezależnych ode mnie, np. zmiana zespołu/pracy. Co bym chciała osiągnąć?

  • Więcej podróży, zagranicznych, krajowych, wszelakich. Szczyty Korony Polskich Gór, miejsca z mojej „bucket list”
  • Bliskość z rodziną: Mężem i Synem
  • Równowaga emocjonalna. Mniej chcieć a więcej robić. BYĆ DOBRYM CZŁOWIEKIEM.

Mówią, że każdy steruje swoim życiem. I tak jest, torujemy swoją drogę w danych okolicznościach. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie chcemy dojść. Stawianie celów nie jest łatwe, boimy się rozczarowań i porażek, zamiast walczyć i wkładać energię w jego osiągnięcie. Więc to gdzie będę za rok zależy ode mnie. Teraz trzeba zakasać rękawy abym za rok była równie owocny.