Kamieniołomy Koparki - Jaworzno
Sobota powitała nas słońcem, co oznacza że nie mogę wysiedzieć w domu. Nosi mnie, energia rozpiera. Szybko wymyśliłam więc spacer w południe do kamieniołomów w Jaworznie - bo tam nie byliśmy; udało mi się wyciągnąć moich mężczyzn z domu co było małym sukcesem.
Parkujemy przy głównej drodze i idziemy sobie dalej pieszo. Na początku witają nas odkryte skały - wyrobiska po kopalni dolomitu.
Dochodzimy do zbiornika Koparki, słynącego z podwodnych skarbów dla płetwonurków (wraki maszyn, samolotu, samochodów itp.). Z początku wydaje się taki spokojny - to jednak złudzenie spowodowane cienką warstwą lodu, falującą na granicy styku z wodą poruszaną powiewami wiatru.
Idziemy kawałeczek wokół zbiornika drogą przez las, potem ścieżką wspinamy się na wysoki brzeg i podziwiamy cudny kolor wody (turkus!!), jej czystość i piękne widoki na przeciwległe brzegi (tam mieści się baza płetwonurków).
Niestety zawracamy - dopada nas głód. I przyznam, że nie rozpracowałam miejsca wcześniej - nie dopatrzyłam, że warto iść dalej. Cóż, jest już plan że przyjedziemy tu rowerami, więc nic straconego.