Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2021

Tatry. Nosal 1206m n.p.m.

Obraz
 Niedziela powitała nas imponującą pogodą - słońce, bezchmurne niebo i -10stopni. Więc trzeba było się ruszyć w góry. Tym razem wybraliśmy Nosal,  bo trasa krótka, w sam raz przed podróżą do domu. Ruszamy z Zakopanego, bo nie udało nam się zaparkować bliżej, ale nam to niespecjalnie przeszkadza, że trzeba iść do Kuźnic. Na Polanie Kuźnickiej skręcamy na zielony szlak, zakładamy raczki i ruszamy pod górę, stromo, schodkowato, sapiąco. Ale jakie widoki!! Kasprowy Wierch, Giewont, a na szczycie aż po Rysy, cudowne panoramy. Jestem przepełniona radością i spokojem.  Są też elementy wariactwa, oto przykład. Nie może być nudno i zwyczajnie... ;) W ogóle cudowna sprawa bo Mój Małż pojechał ze mną, chodził po górach i chyba w sumie dobrze się bawił... serce rośnie!!

Tatry. Gęsia Szyja 1489m n.p.m

Obraz
 Udało się w tym miesiącu wybrać w góry, a specjalna radość bo w Tatry. Trudne to było ze względu na lockdown i brak możliwości wynajęcia noclegu. Tym większa radość. Sobotni plan to Gęsia Szyja, znana z pięknych widoków na wysokie Tatry. Niestety pogoda na to nie pozwoliła ale i tak była świetna wycieczka. Ruszyliśmy z Brzezin czarnym szlakiem do Psiej Trawki, potem odbijamy na czerwony na Rówień Waksmundzką. Jest pochmurno, sypie chwilami śnieg, chwilami wiatr zwiewa go z drzew na nasze głowy. Ale to nic, i tak nas zachwyca zima, warstwy śniegu, biel i piękno gór. Na Równi Waksmundzkiej robimy chwilę przerwy na popas. O dziwo, na chwilę się przejaśnia i mamy błękitne niebo i troszkę słoneczka! Idziemy dalej zielonym szlakiem na Gęsią Szyję. Na Gęsiej Szyi mocno wieje i nie widać gór w pełnej krasie ale i tak jesteśmy zachwyceni widokami!! Zejście ze szczytu dalej zielonym szlakiem - stromo ale mamy raczki. Hitem staje się peleryna foliowa Jula, która okazała się idealnymi sankami...

Styczniowa - Covidowa codzienność

Obraz
 Miesiąc zbliża się ku końcowi a tu ani jednego posta...czyżby nic się nie działo??!! A no COVID-19 dalej tematem nr jeden i obostrzenia - tzw. "lokckdown" przeciągnięto na cały miesiąc. Więc nie ma wyjazdów, zimowych atrakcji. Ferie - pierwszy raz od co najmniej 9 lat!! - spędzone w domu na kanapie. Smutne to wszystko. I depresyjne już trochę.  W połowie miesiąca spadł śnieg, zrobiła się zima, nawet w mieście biało, saneczkarze szaleją. I mimo tego jakoś nie udało mi się nic podziałać... Jedyne co to spacery po okolicy, wieczorową porą po pracy (mimo iż smog), żeby trochę świata zobaczyć i wyjść z czterech ścian, oderwać się. Książkę czytam, filmy i seriale oglądam. Czasem spacer. Nudnawo... Spacerowo odwiedziłam kilka razy Park J.Kuronia w sosnowieckim Kazimierzu, zdjęcia z początku i końca miesiąca, dwie pory roku I oczywiście moja okolica, Zagórze. Pojedyńcze wypady do Parku Sieleckiego i centrum miasta. I tyle...

Noworoczny spacer - Chata Wuja Toma

Obraz
 Nowy Rok udało się przywitać w Szczyrku. Pierwszy dzień 2021 roku zaczynał się leniwie, zanim dobrze stanęłam na nogi to zaczynało się już po południe. Ale spacerek był konieczny, przewietrzyć głowę, rozruszać nogi. Nasz spacer zaplanowany był do Chaty Wuja Toma - trudność nieduża a do tego miejsce o sławie bardzo urokliwego po zmroku. A że o tej porze roku szarówka i mrok przychodzą wcześnie, to wyruszyłyśmy z koleżankami po 15-stej, tak aby przed zamknięciem spokojnie zdążyć.  Postanowiłyśmy nawigować się GPS aby dotrzeć do szlaku szukając najkrótszej drogi - oznaczało to niestety przedzieranie się przez las bez ścieżki przez pewien czas, co było zarówno zabawne jak i budzące niepokój. Ostatecznie udało się wejść na drogę leśną i obejść prawym zboczem górę Beskid, przecinając w połowie stok narciarski Beskid Sport Arena, do chodząc do przełęczy Karkoszczonka.  Faktycznie, miejsce prezentuje się bardzo uroczo, wręcz bajkowo w świątecznej odsłonie. Nastroje podrasowane g...