Noworoczny spacer - Chata Wuja Toma

 Nowy Rok udało się przywitać w Szczyrku. Pierwszy dzień 2021 roku zaczynał się leniwie, zanim dobrze stanęłam na nogi to zaczynało się już po południe. Ale spacerek był konieczny, przewietrzyć głowę, rozruszać nogi. Nasz spacer zaplanowany był do Chaty Wuja Toma - trudność nieduża a do tego miejsce o sławie bardzo urokliwego po zmroku. A że o tej porze roku szarówka i mrok przychodzą wcześnie, to wyruszyłyśmy z koleżankami po 15-stej, tak aby przed zamknięciem spokojnie zdążyć. 

Postanowiłyśmy nawigować się GPS aby dotrzeć do szlaku szukając najkrótszej drogi - oznaczało to niestety przedzieranie się przez las bez ścieżki przez pewien czas, co było zarówno zabawne jak i budzące niepokój. Ostatecznie udało się wejść na drogę leśną i obejść prawym zboczem górę Beskid, przecinając w połowie stok narciarski Beskid Sport Arena, do chodząc do przełęczy Karkoszczonka. 

Faktycznie, miejsce prezentuje się bardzo uroczo, wręcz bajkowo w świątecznej odsłonie. Nastroje podrasowane grzanym winem i radością bycia. Ale że było -2st.C trzeba było szybko ruszać dalej. W dół już trasą bezpieczną przez Szczyrk, asfaltem jak ja to nazywam. Centrum miasteczka jak wymarłe,  żal że nie można było siąść w karczmie i spokojnie w cieple porozmawiać...
Pierwsza wyprawa w Nowym Roku udana, kolejne w planach.