Urodzinowy Kraków - Tamara Łempicka
W tym roku ułożyłam sobie plan, jak chcę spędzić dzień urodzin. Po wielu rozterkach i wahaniach nastrojów (czy jest co świętować, czy zasługuję, czy to warto, czy mam ochotę...) ostatecznie doszłam do wniosku, że "a co mi tam!". Nie mogę oczekiwać od innych, że będą mnie traktować wyjątkowo, jeśli ja sama się tak nie traktuję. Więc zrobię to na co mam ochotę - w końcu to "mój dzień". A plan był prosty - rodzinny dzień w Krakowie. Główny cel to wystawa malarstwa Tamary Łempickiej w Muzeum Narodowym; dodatkowo spacer po Starówce, pizza, co tam nam jeszcze przyjdzie do głowy. I tak też się stało. Mimo iż na wystawę przyjechaliśmy w tygodniu to ustawiliśmy się w długim ogonku oczekiwania na wejście (potem dowiedziałam się, że wtorki są z reguły tłoczne bo na wystawy stałe jest darmowy wstęp). Ale nie stałam długo w kolejce - pobyt w Muzeum Narodowym dostarczył niespodziewanej "atrakcji" w postaci alarmu pożarowego i ewakuacji z budynku. Więc zamiast stać i ...