Postanowiłyśmy wybrać się z koleżankami na zimowy spacer w Beskidy - dawno tego nie robiłyśmy w naszym trio. Miałam trochę obaw bo prognoza pogody nie była optymistyczna: pochmurno i opady; kilka ostatnich dni też było wietrznych więc to nie-wymarzona pogoda na górski spacer. Ale jak się już udało ustalić wspólny termin, to szkoda odpuścić. Jadę.
Na Skrzyczne wybieramy trasę z Ostrej (unikamy Szczyrku ze względu na oblężenie przez narciarzy). Trasa szlaku niebieskiego od początku wiedzie ostro pod górę, ale idzie nam się dobrze, przy dobrej rozmowie jakoś łatwiej. Cieszy nas słoneczny poranek, dodaje nam to energii i motywacji!
Od Hali Jaskowej zaczyna się robić widokowo, im wyżej tym piękniejsza panorama na Babią Górę i Pilsko. Na polanie mocny wiatr wyrzeźbił w śniegu fale.


Kiedy dochodzimy na szczyt ośnieżony i zamrożony, jesteśmy bardzo zadowolone. Pora ogrzać się w schronisku.


Po przerwie ruszamy dalej w stronę Malinowskiej Skały. Tu kraina bajkowej zimy, takiej białej, spokojnej - idealnej.
Im dalej tym bardziej krajobraz robi się mroźny, wchodzimy w nisko wiszące chmury i krajobraz staje się biało - szary, wręcz monochromatyczny. A do tego mocny wiatr, architekt krajobrazu, ale też przeszkadzacz w naszym spacerze. To nam nie odbiera dobrego nastroju, wędrójemy przez krainę lodu i zimy.
Malinowska Skała cudownie oblepiona śniegiem, ale panoramy gór tym razem z niej nie zobaczymy, chmury przejęły kontrolę nad otoczeniem.
Idziemy więc dalej do rozdroża szlaków i skręcamy w żółty, prowadzący z powrotem do Ostrego. Wąsko wydeptana ścieżka ale idzie się dobrze, połowa trasy to szeroka leśna droga więc wręcz spacerowo możemy kontynuować nasze "pogaduchy".
To był bardzo przyjemny i udany spacer, pogodna okazała się dla nas łaskawa, trasa łatwa i przyjemna, humory i forma dopisały. Czyli wszystko tak jak powinno być.
(mapka ponizej ze strony mapa-turystyczna.pl )