Markowe Szczawiny - spacer EKK
Jak co roku w okolicy - i z okazji - Dnia Kobiet, wyruszamy naszym babińcem na szalony weekend pełen śmiechu i luzu. W tym roku zebrałyśmy się trochę wcześniej, bo pod koniec lutego. Miejscówka to "Przystanek Babia", bardzo fajne miejsce w Lipnicy Wielkiej, na końcu wsi więc cisza, spokój i piękne widoki. Co prawda pogoda nie była dla nas łaskawa i nie było widać Tatr, Babia też się bawiła w chowanego, ale ogólnie wrażenia bardzo pozytywne.
Sobotę zaplanowaną miałyśmy ma spacer w pasmo Babiej Góry. Prognozy były jednak bardzo niekorzystne - opady śniegu i porywisty wiatr do 70km/h; a wiadomo że Babia jest górą kapryśną i nawet przy dobrych prognozach potrafi dać się we znaki.
Ostatecznie postanowiłyśmy przejść się tylko niebieskim szlakiem z Przełęczy Krowiarki do Schroniska PTTK na Markowych Szczawinach. Trasa lekka i łatwa, trochę żmudna, dreptając jedna za drugą rozmowa trochę utrudniona. Mimo iż szłyśmy zboczem do zawietrznej, to chwilami odczuwałyśmy siłę wiatru i dziękowałam sobie, że rozsądek wziął górę nad ambicją. Śnieg popadywał, podkreślając urodę zimowego krajobrazu. W schronisku przerwa na posiłek i kawkę (pierogi z jagodami przepyszne!). Po wyjściu okazało się, że lekko się przejaśniło i nawet udało się złapać kawałek błękitnego nieba!
To był bardzo przyjemny, łatwy spacer, ok.13km w nogach, świetny relaks.