Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2012

Rodos na Rodos (07/2012)

Obraz
Skoro Rodos to odwiedzamy też stolicę wyspy - Rodos.  Zaczynamy od portu w którym stał Kolos Rodyjski (po grecku Kolossus, bo kolos to w języku greckim tylna cześć ciała ;) ). Hm... robi wrażenie, jeśli faktycznie stał w rozkroku opierając nogi o oba brzegi, to musiał być napraawdę duuży. Obecnie dwie kolumny z jeleniami  - to symbol wyspy. W drodze do latarni morskiej odwiedzamy średniowieczne wiatraki.   Dalej udajemy się do starego miasta oddzielonego grubymi murami obronnymi, przenosimy się w czasy średniowiecza. I tu - po pierwszym zachwycie wąskimi uliczkami i kamiennymi domami - Zonk:  sklepiki, budki, knajpki z markizami zasłaniającym widoki - koszmarr... Po obejrzeniu kilku punktów obowiązkowych, jak Meczet Sulejmana Wspaniałego i Pałac Wielkich Mistrzów Zakonu Joannitów, postanowiliśmy pobłądzić po bocznych zaułkach - to było to!!   Mimo iż męska część rodziny miała dość, wyciągłam ich jeszcze na wzgór...

Lindos (07/2012)

Obraz
Podczas pobytu na Rodos udało nam się też coś zwiedzić - skoro już Grecja to trzeba poczuć antyczny, hellenistyczny klimat.  Lindos mieliśmy bliziutko, 5min. autobusem. Ponieważ nie mam daru opisywania ani zacięcia historycznego, posiłkuję się artykułem z http://podroze.gazeta.pl/podroze/1,114158,2646108.html.   Samo Lindos to śnieżnobiałe domy na zboczach wzgórza, na którym góruje wybudowana przez Joannitów cytadela. Plątanina ciasnych uliczek z mnóstwem sklepików, restauracji, galerii. Wejścia obstawione pamiątkami, mnóstwo ceramiki i koralików, powiewają koronki i obrusy. Ulic nie pokrywa bruk, lecz mozaiki z morskich kamieni. Mury oplata winna latorośl, a w dole, u stóp miasteczka, leży szmaragdowa zatoka św. Pawła (który podobno zatrzymał się w tym miejscu, udając się do Rzymu w 58 r.) z zacumowanymi jachtami.   By dotrzeć do ruin małego...

Rodos - fauna i flora (07/2012)

Obraz
Jako że klimat gorący i suchy, pierwsze wrażenie robi wyspa jako kamienno - piachowato- uschniętej. Jak się przyjrzy bliżej to jest też i zieleń i życie. Niestety w morzy ilość muszelek ograniczona, co udało mi się wyłowić jakiś okaz to potem mi uciekał - cha, cha, cha!! Ja jak zwykle pochylam i zachwycam się każdym kwiatkiem, listkiem, robaczkiem innym niż u nas. Nie udało nam się co prawda sfotografować rybek pływających w zatoce z braku aparatu wodoszczelnego, jaszczurek bo za szybkie dranie; no i jeszcze paru innych stworzeń które nas zajmowały ;). Brak psów na wyspie zastanawiający - za to koty pod dostatkiem.   Na Rodos najbardziej nas zdumiały cykady - brzydkie to to takie, hałasuje strasznie - dla mnie to nie jest jakiś piękny dźwięk, ale jak to się słyszy wszędzie i ciągle to przestaje przeszkadzać.

Rodos (07/2012)

Obraz
Nadszedł czas wakacji. Po długich zmaganiach dokąd się udać, jak, kiedy i za ile... Dodam,  że to nasz "pierwszy raz" - stąd liczba obaw i wahań była spora. Ostateczny rezultat to wyspa Rodos, wczasy w hotelu w miejscowości Pefkos - wersja dla wygodnych (czyli All). Dla Młodego pierwszy lot samolotem - były obawy  że będzie ciężko bo przed wylotem zarzekał się że nie wsiądzie do samolotu bo nie chce się rozbić jak Kaczyński (?!) - ale zniósł to dobrze. Dla nas pierwsze od dawien dawna wakacje, gdzie nie musieliśmy się martwić o przyziemne sprawy jak jedzenie, picie, spanie; pełny luz, dałam radę nie martwić się na zapas :). Wszystko się udało, biuro podróży nie splajtowało, humory i zdrowie dopisały, odpoczęliśmy  - a to chodziło. Kto był w Grecji zna ten krajobraz, błękit bezchmurnego nieba, błękitno turkusowe morze zalewające skaliste wybrzeże. Słońce ostre i bezlitosne.  Kto był na wczasach All to wie z czym to się je: lenistwo na plaży lub przy basenie, darmow...