Cisowa - zimowa (01/2013)
Wybraliśmy się na narty do Cisowej (mała wieś między Pilicą a Wolbromiem), tak na dwie - trzy godzinki by się rozruszać a Młody przypomniał sobie jazdę na nartach. Było nam tam względnie po drodze, byli też znajomi, fajnie. Pogoda mroźna, troszkę wiało i mało słoneczka, ale nie padało i to był plus. Stok prosty i niewymagający, jak dla 7latka wystarczający. Takie małe stoki (600-700m) mają swoje plusy i minusy; może i połowę czasu spędza się na wyciągu ale ludzi mniej i jakoś mniej nerwowo jest. Najważniejsze że Młody pojeździł, my troszkę też, pierwsze kroki "zaprawy" przed feriami poczynione.
O Cisowej tutaj: http://www.cisowa.pl/
O Cisowej tutaj: http://www.cisowa.pl/
To co mi się podobało najbardziej to zimowy krajobraz, efekt ostatnich mrozów, opadów deszczu i śniegu. W Sosnowcu wszystko pokrywał lód, przeźroczysty i gruby, robił wrażenie. Tu w okolicach Cisowej zaś było grubo biało - wyglądało to bajkowo.