Narty 2013 z Exploteamem – przygoda się zaczyna (02/2013)
To już nasz drugi wyjazd z
Exploteamem na narciarskie szaleństwo. Exploteam to grupa znajomych którzy
pasję do gór, aktywnego wypoczynku i wysiłku połączyli z drobną formą biznesu.
Więcej tu: http://www.exploteam.pl/
Już jesienią 2012 było wiadomo
gdzie jedziemy, kiedy, jakie trasy. Do połowy lutego 2013 zajęliśmy się więc
tylko planowaniem co będzie nam potrzebne oraz dogrywaniem szczegółów. 16-ego lutego
pobudka w środku nocy i wyjazd w kierunku Trento (Trydent, Włochy). Przygoda
się zaczyna!
Kto mnie zna to wie jak nie lubię
podróżować – ogromny stres czy wszystko się uda czy będą niezaplanowane (czyt.:
niemiłe) niespodzianki; a tak na prawdę wiele nie zależy od ciebie i to jest
chyba najgorsze dla mnie. Ale co zrobić, inaczej się nie da. Więc po kilku
nieprzespanych nocach w styczniu (bo ja przeżywam z wyprzedzeniem, tak że przy
wyjeździe jestem już pogodzona z losem i w miarę spokojna) wsiadłam na tylne
siedzenie pasażera bez marudzenia. 14 godzin jazdy (z przystankami oczywiście)
to nie mało, męczące dla ciała bo pozycja niewygodna i psychiki („Mamo, kiedy
dojedziemy? Mamo, kiedy przystanek?” uff…) ale i tak nagorzej miał się
kierowca: wielki Buziak dla Rafała!! Na szczęście droga do Włoszech była
nienajgorsza, trochę mgły w Czechach, korek pod Insbruckiem, reszta w normie.
Jadąc już od Insbrucka kierunku
Trento człowiek (ja) zaczyna się cieszyć że tu jest, bo widoki ośnieżonych Alp
w popołudniowym słońcu, rekompensują trudy i dodają energii. W Trydencie doliny
pełne winnic a na wzgórzach zameczki. Oj, pięknie tu musi być latem… Na sam
koniec jeszcze „tylko” podjazd do Vason (Trento Nord, wzgórze Monte Bondone),
bo tam mieliśmy apartamenty. Osada na wysokości 1650m n.p.m., włoskie
serpentyny pokonywane nocą, około 30-40 zakrętów, większość miedzy 90-160stopni(?!).
Fajne widoki na oświetlone w dole Trento. I modlitwa żeby droga była dalej
sucha i samochód dał radę i się nie zatrzymał. Uff…. Udało się, dotarliśmy.
Parę widoków z Vason, bo choć piszę o podróży to zdjęć brak aby zobrazować słowa.
A jeśli chodzi o zakręty to droga z Trento wyglądała tak: około 18km, nie wiem ile m wysokości (n.p.m.) do pokonania,br.....