III Bieg Mikołajkowy - Katowice 2016

Można powiedzieć, że "uprawiam bieganie", ba! jestem profesjonalnym amatorem. Obawiam się jednak, że większość biegaczy biegaczy będzie miała inne zdanie; cóż... Lubię biegać bo mnie to relaksuje. Nie walczę o rekordy i wyniki - choć nie ukrywam, że sprawia mi radość jak widzę coraz lepsze statystyki. Dla mnie to rozrywka, przyjemność, rekreacja. Więc sobie biegam.
O III Biegu Mikołajkowym dowiedziałam się z Fb, pomyślałam, że to może być właśnie taka impreza - dobra zabawa, luz, fun. Nawet udało mi się namówić (nie musiałam się męczyć, były chętne) dwie koleżanki z naszego babskiego klubu EKK. Więc pobiegłyśmy jako drużyna!
Moje odczucia są bardzo pozytywne - było chłodno, koło zera, troszkę wiało. Ale mimo to udało mi się rozgrzać przed biegiem w towarzystwie Roberta Korzeniowskiego i tłumu czerwonych, mikołajowych czapek. Mnóstwo ludzi fajnie poprzebieranych, z przysłowiowym "bananem" na twarzy, emanujących pozytywną energią. Świetnie to widać na zdjęciach. Bieg sam w sobie - ok, jestem zadowolona.Bardzo fajna organizacja przez MK Team, z dużym nastawieniem na uczestników, dbanie o ich komfort. Wszystkie szczegóły do znalezienia na stronie (http://bieg-mikolajkowy.pl/), plus Fb oczywiście.


Smartfoto ze smartfonow jako dokumentacja.





Poza wspomnieniami pozostaje przefajny medal i czapka - obowiązkowy element biegu.