Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Babia Góra zimą. Diablak 1725m n.p.m

Obraz
Po świątecznym lenistwie pora się ruszyć. Boże Narodzenie było pogodowo paskudne - szare, bure i deszczowe. Więc wieści, że w górach zima, były obiecujące. Pomysł grupowego wypadu na Diablak padł już na początku grudnia, więc teraz przyszła pora na realizację. Ile można siedzieć na kanapie pod kocykiem i podjadać smakołyki przed telewizorem lub z książką na kolanach! A w międzyczasie zima w górach zapanowała na całego, ponad 100cm śniegu i zagrożenie lawinowe w Tatrach oraz w rejonie Babiej Góry. Zresztą góra ta jest znana ze swojej kapryśności, zmiennych i niejednokrotnie trudnych warunków pogodowych. Zaczęłam studiować prognozy pogody. Na początek wycieczka przesunięta z soboty na niedzielę, bo w sobotę miało być bardzo źle z pogodą. Ok, czytam doniesienia pogodowe dalej... Koleżanka, wprawna Tatrzańska Kozica (czyli zaprawiona turystka górska) w sobotę właśnie się wybrała... i zawróciła bo nie dało się przejść.??!! OMG. W mojej głowie zapaliła się czerwona lampka. Ale towarzyst...

Piernikarka Sławków

Obraz
O tym miejscu powiedzieli mi znajomi którzy często w tamtych okolicach jeżdżą na rowerze lub spacerują po lesie. Zaintrygowała mnie ich opowieść o opuszczonej osadzie, w dodatku z tak uroczą nazwą. Więc jak tylko nadarzyła się okazja na spacer to skorzystałam bez wahania i razem z koleżanką - moją przewodniczką wybrałybyśmy się do Piernikarki. Ruszyłyśmy z kolonii Wągródka prosto do lasu - cichego i spokojnego, gdzie pod nogami brązowy liściasty dywan przykrywa zielone mchy i porosty. Po kilku kilometrach spaceru dochodzimy do opuszczonych domów. Choć to może nie dokładne określenie - nikt tu nie mieszka, ale domki są odwiedzane, niektóre częściej jako letniska, niektóre rzadziej. Ale ogólnie widać rękę człowieka bo chwasty i trawy nie panoszą się bezpańsko. Stare budownictwo ma niewątpliwy urok, cegły i drewno. O dziwo gdy zajarzałyśmy do jednej chaty to mimo iż okna wybite to w środku izby czysto, pozostawione łóżko jakby na kogoś czekało... Ciepłe miejsce, z duszą i dobrą aur...

Przegibek i Bendoszka Wielka

Obraz
Jak wycieczka na Przegibek to niewątpliwie ze względu na imprezę - czterdziestkę. I choć trasa jest krótka i łatwa to i tak cieszyłam się że mogę się przejść. W górach późna jesień czeka na zimę. Niedziela teoretycznie mogła pozwolić na dłuższą wyprawę, jednakże musiałam dopasować swoje plany do Mego Męża. Więc tylko krótki spacer na Bendoszkę - piękne słońce, skrzący się śnieg. Miło.

KPG - Góry Sowie,Wielka Sowa 1015m n.p.m.

Obraz
Kolejna wycieczka pod szyldem PTTK Katowice, tym razem wyjątkowo bo z moją siostrą, też kolekcjonerką szczytów do Korony.  Trasę zaczynamy w Kamionkach, gdzie o dziwo wita nas ciepły, słoneczny poranek. Od razu dodatkowa porcja dobrej energii. Zaczynamy wędrówkę żółtym szlakiem, początkowo dosyć łagodnie i spokojnie. Na Starej Jodle zmieniamy szlak na niebieski - jak to później powiedział nasz Przewodnik- najtrudniejszą wersję zdobycia najwyższego szczytu Gór Sowich. Faktycznie, miejscami jest dosyć mocno pod górkę, i choć pogoda jesienna to nam jest gorąco. Wytrwale idziemy noga za nogę pod górę, nieśpiesznie. W wyższej części wzgórza błotniście - nam to nie przeszkadzało, ale rowerzyści próbującymi zachować równowagę przy zjeździe z góry mieli niezłą zabawę. A ostatni odcinek pośród lekko bajkowego, mrocznego lasu pełnego korzeni, omszałych drzew i wijącej się ścieżki- uroczy. Szczyt Wielkiej Sowy bardzo ładny, taki piknikowy nastrój z ogniskami, ławeczkami, rzeźb...

Tatry - spacer do Siklawicy

Obraz
Po sobotnim przemoknięciu, gdy niedzielny poranek powitał nas srogim deszczem, długo zastanawiałyśmy się co z robić z tym dniem - czy iść moknąć, czy zostać w pokoju i się nudzić, czy też może spakować się i wracać do domu. Ostatecznie zdecydowałyśmy na krótki spacer od Doliny Kościeliskiej w stronę wodospadu Siklawica i Sarniej Skały. Oczywiście deszcz lał cały czas, niebo szare ale szlaki kolorowe od foliowych pelerynek. Ruszyłyśmy ścieżką nad Reglami (czarny szlak) starając się zwracać uwagę tylko na pozytywy tej wyprawy, która mimo deszczu miała też swoje uroki. Dochodząc na Przysłop Miętusi zaczął padać deszcz ze śniegiem, a w Dolinie Małej Łąki już regularne płaty śniegu. Zrobiło się biało i magicznie kiedy wspinałyśmy się na Przełęcz w Grzybowcu. Mnie ten biały krajobraz dodał energii, zrobiło mi się jakoś weselej, śnieg mnie ucieszył i nawet zapragnęłam zimowego pleneru. Lżej mi się szło z białym krajobrazem wokół, napawałam oczy zielenią szybko skrywającą się ...