KPG - Góry Kaczawskie, Skopiec 724m n.p.m.

Wyjazd na ferie chciałam połączyć ze zdobywaniem szczytów Korony. Wiedziałam, że nie będzie to łatwe bo towarzystwo niezbyt chętne do pieszych wędrówek a zimowa aura nie zachęcała. Miałam apetyt na Wysoką Kopę bo była tuż tuż, ale wystraszyłam się długiej, samotnej wędrówki - mąż obiecał że wiosną lub latem ze mną tu wróci więc będę go trzymać za słowo. 
Ale udało się wcielić w życie plan B, czyli w drodze powrotnej zrobić spacer na Skopiec. Zrobiliśmy tylko małe odbicie z trasy skręcając do Komarna. Wybrałam najkrótszy wariant, mało ambitny ale czas mnie gonił i nie mogłam sobie pozwolić na dłuższy spacer. Podjechaliśmy na sam koniec wsi, skąd odchodzi niebieski szlak. Przede mną zaśnieżona łąka z wydeptaną ścieżką na szczyt. Pierwsza atrakcja to drzewo butów, czyli rzeźba "Into the Blue". W oryginale wyglądała inaczej (np. tu: http://www.polskaniezwykla.pl ) ale wciąż robi wrażenie. 


Tuż za nią Przełęcz Komarnicka, skręcamy w prawo w las i po kilkunastu minutach dochodzę do rozdroża na Skopiec i Baraniec. Idąc za strzałką wchodzę w las i kolejny drogowskaz każe mi skierować głowę w lewo i już widzę charakterystyczny daszek i powiewającą flagę. 


Czas na pamiątkowe zdjęcie, uśmiech na twarzy - i już lecę z powrotem w dół. 
Całość to 30 minut ale jest "zaliczony" 14 szczyt - pół korony jest!