Z Rysianki na Halę Boraczą w zimowej odsłonie
Bożonarodzeniowe lenistwo musi być zrównoważone poświątecznym spacerem. Dobrze się tak wyrwać od stołu, kanapy i telewizora. A że w drugi dzień świąt świat przykrył się białą śniegową pierzynką to zapowiadał się na prawdę miły dzień w górach. W zeszłym roku poświąteczny spacer był na Babią Górę, do dziś najbardziej ekstremalna wycieczka górska (post tutaj) ; w tym roku zapowiadało się na szczęście dużo spokojniej. Ostatecznie wybrałyśmy z moimi towarzyszkami B&A spacerniak z Hali Rysianki na Halę Boraczą, głównie dlatego że zapowiadał się słoneczny dzień więc była szansa popatrzeć na Tatry.
Ruszamy standardowo z Żabnicy Skałki. ok 9:40 stoją tu już sznury aut (!), śniegu sporo i mroźno (-6stopni). Śnieg nas bardzo cieszy bo wszystko wygląda łagodniej, spokojniej, dobrze. Zielony szlak pnie się spokojnie i pozwala podziwiać ośnieżone choinki i śnieżne ścieżki w promieniach słońca.
Zejście do Hali Boraczej i potem już do Żabnicy spokojne, już jestem pełna od wrażeń, nasycona.
Ostania górska wycieczka 2020 roku była pięknym zakończeniem; a może zapowiedzią kolejnych w zimie 2020/2021?