Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2022

Pogoria III jesiennie

Obraz
 Spacer niedzielny bo słoneczna Polska Złota Jesień nie odpuszcza. Tym razem we dwoje co mnie bardzo cieszy. Mój Małżonek pokazuje mi ścieżkę wzdłuż jeziora, z dala od tłumu spacerującego asfaltem (da się tak obejść połowę jeziora). Fantastycznie! Dzięki temu piękne widoki mieliśmy.   I w sumie to nie ma co pisać. Jesień, słońce, woda. Relaks, spokój wyciszenie. 

Van Gogh - wystawa multisensoryczna

Obraz
 W Katowicach (Galeria Szyb Wilson) odbywa się wystawa multisensoryczna Vincenta Van Gogha ( https://wystawavangogh.pl/  ). Bardzo lubię okres impresjonizmu w malarstwie, więc z radością się wybrałam, pierwszy raz na tak zorganizowaną wystawę. Wita mnie sam autor, oraz jego krótka biografia i reprodukcje najbardziej znanych obrazów wraz z opisami ich powstania. I oczywiście słynny cykl słoneczników. Potem wchodzę na ogromną salę, gdzie na czterech ścianach, podłodze, podwieszonych ekranach, wyświetlane są obrazy van Gogha, opowiadając historię jego życia malarskiego. Poszczególne etapy przeplatane są fragmentami listów malarza do jego brata Theo. Co mi się podoba, to pokazywane są obrazy mniej znane, dzięki czemu lepiej poznaję jego twórczość. Obrazy są ruchome, pociągnięcia pędzla wprawione w ruch pozwalają im ożyć. Bardzo to pobudzające wyobraźnię. Wyszłam z wystawy zachwycona i poruszona, pełna energii, lekka i uśmiechnięta. A to jak bardzo van Gogh gości w moim życiu, poka...

Jesienny babski weekend EKK - Przysłop Pod Baranią Górą

Obraz
 Od kilku już lat jesienią zbieramy się z koleżankami z EKK i spędzamy wspólny weekend. Taki relaks i oderwanie. Babskie pogaduchy, śmiechy, relaks. Tym razem wyskoczyłyśmy blisko, do Kamesznicy.  W uroczym drewnianym domku spędziłyśmy czas od piątku do niedzieli w komfortowych warunkach, z banią na zewnątrz, sauną, grillem itp.  A że góry blisko, to poszłyśmy na spacer ( i obiad) do schroniska pod Babią Górą.  Z Kamesznicy prowadzi tam żółty szlak. Pogoda nie była za ciekawa - pochmurny poranek - ale idziemy. Jesień złocista, feria kolorów. Na Przysłop pod Baranią Górą dochodzimy już w deszczu, nie bardzo mocnym ale i tak jesteśmy mocno mokre. Więc ciepłe jedzonko, kawa i serniczek na podbudowanie morale. Muszę przyznać, że kuchnia jest tu na prawdę dobra, z przyjemnością się je. I schronisko też przyjemne. Wracamy w deszczu, bo wróćić trzeba. Schodzimy niebieskim szlakiem w stronę przełęczy Koniakowskiej. Widoki mgliste mają swój urok, jakąś nostalgię i tajemnicę. ...

Bułgaria. Sofia

Obraz
 Kolejna wizyta w stolicy Bułgarii, znowu służbowo. Znam już centrum miasta więc łatwiej mi się po nim poruszać i tak naprawdę pokonuje wciąż mniej więcej te same trasy. Ale podróż zaczynam na lotnisku. I jak zwykle zaczynam robić zdjęcia w powietrzu. Ogólnie widok z okna to jedyna z niewielu dobrych rzecz w tej podróży - ponad godzinę opóźnienia pierwszego lotu spowodowało że nie zdążyłam na drugi samolot, musiałam posiedzieć na lotnisku w Warszawie i ostatecznie do Sofii dotarłam dopiero wieczorem. P rzygód z taksówkarzem nie będę to wspominać bo to nic miłego(no English), potem "zonk" w hotelu gdy się okazało, że nie mogę zapłacić kartą korporacyjną... a to tylko pierwszy dzień. No comment. Ogólnie drażniących sytuacji było podczas mojego wyjazdu całkiem sporo. Więc na jakiś czas chciałabym móc się nie ruszać z mojego ciepłego gniazdka służnowo.  Ale wracając do Sofii i zwiedzania jej zabytków. Znowu udaje mi się pospacerować po mieście dopiero wieczorem, kiedy dzień przec...

Warszawa na moment

Obraz
 Do Warszawy pojechałam służbowo, więc czasu na cokolwiek innego poza pracą było niewiele (przynajmniej moje delegacje tak wyglądają...). Jedynie widok spod Dworca Centralnego (Pałac), jeszcze w popołudniowym słońcu, reszta z okien taksówki.  W niedzielny wieczór szybki spacer po Starówce w poszukiwaniu kolacji. Rześko było więc nawet nie wyciągałam z kieszeni ręki z aparatem. Na Placu Zamkowym chwilami jarmarcznie, tu ktoś gra muzykę, tu ktoś macha ogniem, tu zaś ktoś sprzedaje neonowe śmigiełka. Omijam, nie oceniam.  Poniedziałek to praca, i choć miejscówka zacna (Bletkitny Wieżowiec), widok z biura też całkiem, całkiem, to jakoś nieprofesjonalnie mi się wydawało focić...Więc tylko dwa zdjęcia. Zamiast zdjęć pozytywna recenzja podróży pociągiem Intercity: wygodnie, szybko, cicho. Mogę częściej. I tym razem tyle w temacie Warszawy. 

Beskid Śląski. Od Trzech Kopców Wiślańskich 810m n.p.m., na Grabową 907m n.p.m.

Obraz
 Szybka, sobotnia wycieczka, wczesnoporanna, bo grafik dnia napięty - a żal byłoby zmarnować taką cudną pogodę.  Znowu ruszamy z Brennej, tym razem Leśnicy (spod wyciągów narciarskich), zielonym szlakiem do góry na Trzy Kopce Wiślańskie. Idzie się bardzo przyjemnie, prze piękny buczynowy las, dosyć spacerowo. Zapowiada się piękny, słoneczny, widokowy dzień; ciepły dosyć, ale wietrzny (a wiadomo, że najgorszy jest wiatr ...). Na szczyt dochodzimy w ochach i achach. Tuż obok schronisko Telesforówka (jeszcze zamknięte bo jesteśmy wcześnie), na ławkach na zewnątrz jemy drugie śniadanko z widokiem na góry. Miejsce mi się bardzo spodobało, chętnie tu wrócę. Idziemy dalej żółtym szlakiem, w stronę Smrekowca. Widoki pierwsza klasa, humory na medal, nogi same niosą. A do tego grzyby nas kuszą - te jadalne w koszyku już, czerwone muchomorki idealne na fotogrzybobranie Dochodzimy na przełęcz Salmopolską i dalej już czerwonym szlakiem, przez Biały Krzyż do Grabowej. W Chacie Grabowej znow...