Beskid Śląski. Od Trzech Kopców Wiślańskich 810m n.p.m., na Grabową 907m n.p.m.
Szybka, sobotnia wycieczka, wczesnoporanna, bo grafik dnia napięty - a żal byłoby zmarnować taką cudną pogodę.
Znowu ruszamy z Brennej, tym razem Leśnicy (spod wyciągów narciarskich), zielonym szlakiem do góry na Trzy Kopce Wiślańskie. Idzie się bardzo przyjemnie, prze piękny buczynowy las, dosyć spacerowo. Zapowiada się piękny, słoneczny, widokowy dzień; ciepły dosyć, ale wietrzny (a wiadomo, że najgorszy jest wiatr ...).
Na szczyt dochodzimy w ochach i achach. Tuż obok schronisko Telesforówka (jeszcze zamknięte bo jesteśmy wcześnie), na ławkach na zewnątrz jemy drugie śniadanko z widokiem na góry. Miejsce mi się bardzo spodobało, chętnie tu wrócę.
Idziemy dalej żółtym szlakiem, w stronę Smrekowca. Widoki pierwsza klasa, humory na medal, nogi same niosą. A do tego grzyby nas kuszą - te jadalne w koszyku już, czerwone muchomorki idealne na fotogrzybobranie
Dochodzimy na przełęcz Salmopolską i dalej już czerwonym szlakiem, przez Biały Krzyż do Grabowej. W Chacie Grabowej znowu przerwa, znowu posiłek z widokiem na Beskidy - cudnie. Polecam rogale z jagodami, zupki takie sobie...
A potem już prosto - znanym nam dobrze czarnym szlakiem, aż do Starego Gronia. Tu skręcamy na szlak zielony prowadzący do Brennej. Zejście na początku trochę stromsze i kamieniste, idziemy czujnie; potem już spokojnie przez las, z powrotem do parkingu.
Cała trasa bardzo przyjemna, wręcz spacerowa - może ze dwa niedługie podejścia takie gdzie musiałam się zatrzymać na oddech, przez większość czasu szło się "na lajcie". Grzyby nazbierane, widoki w sercu zachowane. Piękny sobotni poranek i wczesne popołudnie.