Posty

Wyświetlanie postów z 2012

Poświątecznie...

Obraz
Długo oczekiwane minęły szybko - za szybko. Było rodzinnie i według mnie udanie, bez "spinki" i udawania , dopisały dobre humory, obyło się bez spięć. Tegoroczne Boże Narodzenie było dosyć przewidywalne, nie zaskoczyło mnie niczym ; trochę szkoda. Choć ja też podeszłam do Świąt bez rewolucyjnego nastawienia, raczej wierna byłam "tradycji"  - więc jest sprawiedliwie. Jak zwykle mówię sobie, że "za rok to...", no zobaczymy! Tradycyjne świąteczne prezenty były bardzo udane z mojej perspektywy. Cieszy mnie to że innym podobało się to czym ich obdarowałam. Osobiście najbardziej zadowolona jestem z termokubka i książ ki o Radiowej Trójce. Jedyny minus Bożego Narodzenia 2012 to infekcje - tzw. jelitówki, które dopadły mnie i Kamila. Dla mnie nie było to takie straszne, uniknęłam świątecznego obżarstwa. Szkoda tylko dzieciaka, który się źle czuje i męczy, Biedaczek. Życzenia Zdrowia wydają się takie oklepane, ale wg. mnie to najważniejsze i ...

Kulinarnie

Obraz
Ostat nimi czasy trochę czasu spędzam w kuchni robiąc rzeczy inne niż na co dzień. Mówię wciąż o gotowaniu oczywiście gdyby komuś przyszły inne rodzaje a ktywności do głowy, chachacha .  O dziwo , jak przejrzałam s woje zdjęcia na portalu "na eF" t o jest tam dużo jedzenia. Hm... może dlat ego, że specjały inne niż "kanapki, zupy, kotlety" zdarza ją mi się okazjonalni e. Tak więc p oza standardowym śniadaniem , obiadem, kolacja, poczyniłam takie inności . Babeczki były wiosenne, ale je lubię, gł ównie dlatego że wy szły p yszne :) Oczywiście na Boże Narodzenie były i pierniczki. Wstyd powiedzieć ale to chyba mój debiut, zainicjowany przez 7latka, który przyszedł z pytaniem "kiedy zrobimy ciasteczka bo kolega już piekł z mamą?". W ięc nie mogłam go zawieść. Na szybko okurzyłam stolnicę, wymieszałam ciasto i dawaj - wycinamy, pieczemy. Dekorowanie zaś to wspólna praca mojego Kamilka, mojej siostry i j ej nastolet niej cór y, no i m...

Brrr... (12/2012)

Obraz
Zrobiło się na prawdę zimowo, mrozik -10 stopni Celsjusza w dzień nie odpuszcza. Do tego mgliście i szarawo, świat pokryła szadź.  Szkoda, że mgliście, bo przez to nie widać całego uroku tej bajkowej białej krainy . M oże w końcu słońce się pojawi, czekam...

Andrzejki (11/2012)

Obraz
Zasadniczo nic się nie dzieje - nic o czym można by pisać lub pokazać. Dziś Andrzejki więc wróżymy. Lejemy wosk ; w dzisiejszych czasach nie jest łatwe - klucze "z dziurką" to rzadkość - m y na szczęście mamy. Teraz trzeba ruszyć wyobraźnią... Kamilowi wyszedł niedźwiadek (cień) albo leżący smok, Rafałowi Rybka (cień) albo Koni k, a mnie Sowa - chyba...

Jesienne lektury

Obraz
Sosnowiecka biblioteka udostępniła zbiory on line, dzięki czemu moje czytelnictwo stało się bardziej świadome. Na początek miesiąca poszedł "Hobbit" R.R. Tolkiena - w ramach przygotowań do niedalekiej premiery kinowej ekranizacji tej książki. A do tej pory nie czytałam, choć Władcę Pierścienia czytałam kilkakrotnie i oczywiście filmową adaptację widziałam też nie raz.   Druga pozycja na ten miesiąc przebiła Tolkiena. "Sunset Park" Paula Austera.  Pisarz mi do tej pory nieznany, dowiedziałam się o nim z radiowej Trójki. Akurat był "na tapecie" bo wydawano jego najnowszą powieść (właśnie" Sunset Park"). Michał Nogaś w taki sposób opowiada o książkach, że łatwo można dać się uwieść wizjom jakie r ysuje ( oczywiście najlepsze są piątkowe polecania wspólnie z Wojciechem Mannem, gdzie jest i mądrze i wesoło :) ). Posłuchałam wywiadu z autorem i postanowiłam sprawdzić. Faktycznie, dla mnie rewelacja.   "By nie mieć żadnych plan...

Historia lubi się powtarzać…

W zeszłym roku było tak: W czerwcu stałam się posiadaczką pojazdu marki Peugeot 106 rocznik 1997. Jesienią przyszła pora na wymianę opon na zimowe; dodam  że kupiałam zimówki na felgach razem z autem, prawie nie jeżđzone bo leżały gdzieś w piwnicy. Więc jesiennego wieczoru 2011 roku wracam autem po wymianie kół do domu – trasa Bukowno-Sosnowiec. Ja swoim Waldkiem (bo tak się moj wóz nazywa), za mną mąż swoim autem. Po ujechaniu ok.20km czuję, że coś mnie ściąga w prawo. Jako kompletnie zielony kierowca pomyślałam „ pewnie źle wyważone koła”, ujechałam jeszcze kawałek ale coś mi nie pasowało więc stanęłam na poboczu. Kapeć. Kapeć mega, rozwaliłam oponę na drobno! Więc po ciemku mąż mi wymienia koło - zapasowe jest pod autem, patent koszmar żeby je wyjąć, ale wyjścia nie ma. Ok, zestresowana dojeżđżam do domu, uff... Plan był że następnego dnia po pracy pojadę do warsztatu po nową oponę i przełożenie.  Więc następnego dnia zestresowana mknę do pracy, wyczulona na ...

My name is Bond... (10/2012)

Obraz
Nie mogłam przegapić premiery kolejnego "Bonda". Więc za wczasu zarezerwowałam bilety na piątkową premierę Skyfall. Czy jestem fanką Bonda? chyba tak, choć bez szaleństwa. Zawsze się dobrze oglądało filmy o tym agencie - mężczyźnie idealnym, niebezpiecznym, przystojnym, szarmanckim; z awsze coś się działo i czas mijał na przyjemnej rozrywce. Moim ulubionym odtwórcą był Sean Connery. Do czasu Daniela Craiga, który jest takim "przystojnym brzydalem", hehe. Moim ulubi eńcem teraz. Skyfall mi się podobał, było wszystko czego oczekiwałam - akcja, intryga, piękne miejsca - wszystko bardzo plastyczne. Bardzo fajne odwołania do poprzednich filmów i całej "Bondowskości", z lekkim przymrużeniem oka. Świetna p iosenka Adele.    Agent 007 od niedawna przestał być taki idealny i stał się człowiekiem, co mi bardzo pasuje.  Rozrywka dla mas ale w sumie czemu nie, nie zawsze musi być ambitnie i wysokich lotów. W końcu masę tworzą jednostki.    

Zima - brr... (10/2012)

Obraz
Synoptycy zapowiadali na weekend znaczne ochłodzenie i opady śniegu. Taaa, myślałam, śnieg to w górach, u nas tylko zimno, damy radę. W końcu tydzień temu było 24 stopnie ciepła! Hm... dziś rano uwierzyłam synoptykom patrząc przez okno. I wszystko by było ok - bo się ładnie zrobiło, miękko i jasno - gdyby nie fakt, że my byliśmy u teściów a zimowe ubrania spoczywały sobie bezpiecznie w szafach w domu; no i samochody dalej na letnich oponach. Ale damy radę!!

Muchomoro-foto-branie Bukowno (10/2012)

Obraz
W niedzielne przedpołudnie wybraliśmy się na krótki spacerek. Ciągnęło nas do lasu na grzyby, ale o 11stej to już las jest przedeptany i przezbierany; a nowe grzyby jeszcze nie zdążyły wyrosnąć. Więc niby spacerowaliśmy... zaglądając pod każdy krzaczek. Efektem podgrzybek - niestety robaczywy; dwa rydze - trofeum Rafała; maślaczek- moje znalezisko. Była duma i frajda; po usmażeniu każdy sobie skubnął jesiennego smaku . Nie ma to jak rydz lub maślak zasmażony na masełku na złoto i lekko posolony - kto nie próbował ten nie wie co traci!! A najwięcej było muchomorów, czerwoniutkich, ślicznych, nakrapianych  - wyglądały bosko.Stąd też mochomorowa sesja, hahahaha!   A ostatni to Mój Maślaczek ;)  

Jesień - Rezerwat Gora Zborów Podlesice (10/2012)

Obraz
To miał być ostatni ciepły weekend, więc skorzystaliśmy z okazji na wyjazd "na skały". Oczywiście Jura Krakowsko - Częstochowska i Rezerwat Góra Zborów; to chyba jedno z popularniejszych miejsc do wspinaczki i osiągalne odległościowo. Więc ja leżałam na kocyku czytając książkę i "się relaksując", Małe Chłopaki szaleli jako odkrywc y, Duże Chłopaki pokonywali kolejne drogi w pionie. Lues-Blues . A jesień piękna, złocista, błękitne niebo i białe wapienie.  N ie mogę pominąć tego co było istotą wyjazdu - wspinaczka. A kania to moje znale zisko - pyszne znale zisko, mniam!    

Jesień - Sosnowiec Kazimierz (10/2012)

Obraz
Słoneczna pogoda idealna do poobiedniego, weekendowego spaceru. Pojechaliśmy do Parku Leśna w sosnowieckiej dzielnicy Kazimierz; mamy blisko i chętnie odwiedzamy - dokarmiamy zwierzaki z tamtejszego minizoo. Chłopaki wypróbowali nową piłkę do nogi. Ja podziwiałam kolory - nie ma co tu pisać: po prostu złota jesień... W parku jest tzw. muszla koncertowa - bardzo mi się podoba ten mural.  A tu jeszcze efekt jesiennych zbiorów - kasztaniaki, dzieło Moich Chłopaków.