Orpierre - Chateau: Les racines du ciel, Cascade
Pora na wspinanie. Musze przyznać, że wspinania nie mieliśmy za wiele - ciągle brakowało nam czasu. Zamiast wyruszyć koło 14stej, zbieraliśmy się koło 18stej; do 21wszej zostawało więc 3 godziny. I de facto co drugi dzień, bo jak już wyruszaliśmy gdzieś dalej na zwiedzanie okolicy to po powrocie już nie było czasu i sił. No cóż, nie było "spiny" więc stąd to wszystko.
Spenetrowaliśmy dwa obszary: Chateau: Les racines du ciel i Cascade. Skały do spinania przyjemne, dobre tarcie, można znaleźć dobre chwyty ale są też i takie drogi gdzie tylko małe dziurki są do dyspozycji wspinacza. Dobrze obite więc wspinanie przyjemne. Mój poziom to max 5c, wreszcie odważam się na prowadzenie dróg, przełamując lęki i szkoląc się cały czas.
Zacznijmy od Chateau - Les racines du ciel. Podejście ostro pod górę, potem porusza się tylko po skalnych półkach; robi wrażenie i budzi respekt. Ale piękna panorama i dobre drogi rekompensują lęk.
Cascade to spokojny zakątek na końcu wąwozu w którym bije mały wodospad - wody w nim nie było za wiele, bardziej przypominał ciek niż strumień.
Wspinanie jest tu bardzo przyjemne, choć widoki nie tak spektakularne.
Wspinanie jest tu bardzo przyjemne, choć widoki nie tak spektakularne.