Canin (Bovec)

Będąc w Sella Nevea mamy wreszcie okazję pojeździć na stokach po słoweńskiej stronie. Już wyjeżdżając na szczyt kolejką mamy przedsmak co nas czeka. W drugi dzień (wtorek) góry wyłaniają się z chmur, jest bajkowo; a wszystko w ostrym południowym słońcu odbijającym się od śniegu. Idealnie.







Trasy narciarskie bardzo fajne, szerokie i równe, śmiga się świetnie; narciarzy mało (jak wszędzie). Co prawda brak tu siatek ochronnych na krawędziach, ale można się przyzwyczaić i pilnować trasy lepiej. Podobała mi się jazda tu mimo iż było bardzo ciepło w słońcu. Ale cudnie i z dobrą zabawą - a to dla mnie ważniejsze. Nie zjechaliśmy na sam dół jednak (aż pod wagonik z Boveca) bo info od pana na wyciągu było niejasne i nie chcieliśmy ryzykować; i tak jeździło się świetnie!