Grabowa i Kotarz - pierwsze zimowe spacery
Mimo iż cały tydzień był mroźny, to postanowiłyśmy wybrać się w Beskidy. Wygrał termin który wszystkim pasował, więc nie patrzyłyśmy na pogodę i nie szukałyśmy wymówek. Pogoda jest zawsze tylko trzeba się odpowiednio ubrać, tak mówią.
Celem był Kotarz, przez Grabową, trasa spacerowa i niezbyt długa. Start z Brennej spod stacji paliw z krabem, od razu wchodzimy w las na czarny szlak. I od razu widzimy też, że śnieżek wszystko lekko przypudrował. Ale fajnie!
Jak zwykle początek szlaku to podejście, lekko strome, idziemy po dywanie z liści aż na Horzelice, śnieg tylko pod stopami, jest przyjemnie.
Ale Stary Groń wita nas zimowym krajobrazem co nas bardzo cieszy. Jest też bardzo wietrznie, a przez to zimno. Widoczność jest słaba niestety, ale i tak nam się podoba ten mroźny krajobraz.
Schronienie od wiatru znajdujemy w Chacie Grabowej - urocze miejsce, przytulne, z ogniem w kominku i domowym sernikiem. Rozgrzewamy się gorącą czekoladą, odpoczywamy.
Ale szlak wzywa... ciężko wyjść na ten ziąb ale wyjścia nie ma! Więc ostro ruszamy pod górę na szczyt Grabowej, a stamtąd już spacerkiem, wietrznym i mroźnym, na pobliski Kotarz czerwonym szlakiem. W drewnianej wiacie popijamy herbatkę i w dobrych nastrojach, bo przed nami już tylko 1:10 h drogi w dół idziemy dalej.
Zejście niebieskim szlakiem wśród kamienistych stoków bardzo nam się podoba.
Wchodzimy na Polanę Jaworową gdzie jedyne co nas urzeka to samotne drzewo - bo widoków wokół nie ma żadnych, a wiatr nas prawie zwala z nóg! I okazuje się, że zgubiłyśmy szlak więc zawracamy i chwilę błądzimy w górę i w dół (tak!! nawet nam się zdarza zgubić szlak, idąc i gadając tam gdzie ścieżka wiedzie a nie zawsze tam jest szlak, haha!) ale ostatecznie znajdujemy biało-niebieskie paski biegnące bokiem polany z lewej strony, wędrujemy w dół aż do Hołcyny.
Niestety teraz przed nami długie tuptanie asfaltem, żmudne i mało ciekawe, no ale wyjścia nie ma, trzeba wrócić tam skąd się ruszyło.
Bardzo miły spacer, choć policzki i nos zmarzł. Trasa świetna i bardzo łatwa, na rodzinne weekendowe spacerki można ją skrócić od strony Leśnicy tak by tylko pospacerować grzbietem i wpaść do chaty na przerwę i podziwianie widoków; ale to latem ;)