Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2019

Tatry - Wąwóz Kraków

Obraz
Na niedzielę spacer tylko, bez forsowania się. Padło na Wąwóz Kraków. O ile najpierw przejście doliną Kościeliska niezbyt przyjemne, bo "walą tłumy", to w momencie jak skręcamy na żółty szlak to tak jakbyśmy się przenieśli na inną planetę. Cisza, spokój, cienie i chłód skał. Klimat bajkowy, mroczny, tajemniczy. Urzekający. Słońce podkreśla swymi promieniami magiczność tego miejsca. Dochodzimy do drabinki i robi się wesoło, mam frajdę z takiej przygody. Potem łańcuchy, jaskinia - tego się nie spodziewałam! I żal mi trochę, że tak szybko to się kończy. potem już zejście w dół spacerowo, z powrotem do dolinki - a tu relaks nad strumieniem, odpoczynek.  I wracamy do domu. Weekend udany - to mało powiedziane. Zapomniałam jak urokliwe są Tatry. Chyba nie da się nie ulec ich urokowi. Tak bardzo chciałabym częściej tu bywać. Niesamowite jest to, że można tak się oderwać od codzienności, dać się pochłonąć temu co cię otacza. Ja się zatracam. Nie wiem czy wszystko zawsze ...

Tatry - Białe Czerwone Wierchy

Obraz
Nie mogę powiedzieć, że szczęście mi nie sprzyja. Bo kto by się spodziewał, że po czterech dniach paskudnej pogody i opadów śniegu, trafimy na pogodę "żyletę"? Ale po kolei...  Wypad na Czerwone Wierchy zrodził się gdzieś spontanicznie, już podczas czerwcowego wypadu na Rysy padło "fajnie by było", ale potem temat umarł. Wypłynął może z miesiąc temu, że trzeba jechać. Więc jedziemy, mimo że na szczytach śnieg i widoczność bardzo słaba. Na szczęście poranek wita nas radośnie rześkim powietrzem i zapowiedzią dobrego dnia. Trasa następująca: z Doliny Kościeliskiej czarnym szlakiem do Doliny Małej Łąki, a stamtąd  przez Przełęcz Kondracką na Czerwone Wierchy. Zejście do schroniska na hali Ornak. Bezchmurne niebo, jak tylko zaczyna się lekko w górę piąć szlak to robi nam się gorąco. A w tle już majaczą przyprószone szczyty, dodaje nam to energii!  Dolina Małej Łąki urocza i malownicza, cisza i spokój. Za nią zaczyna się już podejście i zdobywanie kolejnyc...

KPG - Góry Bardzkie, Kłodzka Góra 763m n.p.m.

Obraz
Kolejny raz z PTTK Katowice wyprawiam się w Sudety aby zdobyć kryształ do korony. Poranek o 4:30 (!) zniechęcający, gdyż od wczorajszego dnia leje deszcz, budząc we mnie obawy czy prognozy pogody na Kłodzko się spełnią - a zapowiadają bezdeszczowy ale pochmurny dzień. Nie mogę się jednak poddać, więc pakuję pelerynę i jadę. Na szczęście na miejscu pogoda jest dobra - nie pada, choć wszystko mokre po wcześniejszych ulewach; jest w sumie dosyć ciepło, w lesie chłodniej, na odsłoniętej przestrzeni cieplej. Chwilami słońce rozjaśnia chmury spowijające całe niebo i wydaje się że zaraz nam się ukaże; niestety nic z tego, dziś spacer bez słonecznego towarzystwa. Ruszamy z Kłodzka żółtym szlakiem, spokojnie pod górę, podziwiając widoki, patrząc pod nogi w mokrym śliskim lesie, rozmawiając albo milcząc. Szlak jest łatwy i bardzo ładny, na szczęście nie ma błota w tym odcinku (poza fragmentem obok wycinki lasu). Przez Obszerną i Jedlak dochodzimy do Kłodzkiej Góry w południe, czyli po...

KPG - Góry Kamienne, Waligóra 936m n.p.m; Góry Wałbrzyskie, Chełmiec 869m n.p.m.

Obraz
Niedziela, wracamy do domu ale po drodze jest jeszcze plan do wykonania. I od razu wiemy, że nie będzie łatwo, bo nie dość że lekko zmęczone po wczorajszej wędrówce, to jeszcze pogoda dokłada swoje - jest duszno i gorąco. Ale ja jestem zawzięta, nie odpuszczę. Idziemy na Waligórę z Sokołowska (nota bene śliczne miasteczko z zadziwiającą, piękną architekturą!) bo nie chciałyśmy tylko "zaliczyć" góry ale zrobić sobie wędrówkę. Szlak jest łatwy ale mało ciekawy, muszę przyznać, leśna droga bardziej przypomina spacer przez pola niż górską wycieczkę. Od schroniska Andrzejówka żółty szlak prowadzi na szczyt. I choć jest to krótki odcinek, to piekielnie ciężki - stromo, szlak to sypiąca się ziemia i kamienie, gdzieniegdzie korzenie pozwalające pewniej postawić nogę. Chwilami na czworakach, żeby było bezpieczniej. Zasapana na maksa docieram na szczyt. Złapawszy oddech podejmujemy decyzję wrócić naokoło żółtym szlakiem w dół by potem dojść do zielonego którym przyszłyśmy - po prost...