Chata Grabowa

 Tym razem sobota w Beskidach. Po perturbacjach z wyborem trasy padło na spacer do Chaty Grabowej, z Brennej czarnym szlakiem.

 Miał być słoneczny ale chłodny dzień - i tak zapowiadał się poranek, kiedy na początku szlaku powitały nas oszronione resztki zieleni w lesie. Ale na szczęście niebo prawie bezchmurne i widoki piękne.

Najlepsza część wędrówki to oczywiście gdy się już wyjdzie na Stary Groń i grzbietem podąża się szeroką ścieżką. Widoki na Beskid Śląski piękne, w słońcu ciepło i przyjemnie, ale w cieniu kałuże jeszcze skute lodem.

Chata Grabowa na szczęście prowadzi sprzedaż na wynos. Wciąż pamiętam ten pyszny serniczek! ale tym razem tylko drożdżowe rogaliki z jagodami - też bardzo smaczne, zjedzone na świeżym powietrzu w cieple słonecznych promieni, z widokiem na góry. Bosko.

Ostatecznie wróciłyśmy tą samą trasą bo słoneczna i widokowa. Z powrotem szło się szybko i przyjemnie. Cały spacer bardzo udany, przyjemny, relaksujący, odprężający. Tego mi było trzeba.