Rezerwat Góra Zborów

 W końcu mogę wychodzić z domu. A za oknem jeszcze słoneczna jesień. Więc muszę gdzieś się wyrwać z domu! Postanowiłam zacząć od spaceru, bo nie wiem jak moja forma (kaszel jeszcze trzyma). Dawno nie byłam na Jurze Krakowsko - Częstochowskiej więc pomyślałam o Rezerwacie Góra Zborów. Pomyślało tak chyba wiele osób bo o 11stej na parkingu już nie dało się stanąć nawet na środku lub poboczu.

Wybrałam się czarnym szlakiem przez las, potem czerwonym do góry pod skały. Ludzi trochę było, ale rozproszyli się wśród skałek. Słońce pięknie świeciło, choć wiatr na skałach wiał mocno. Ale pięknie było. Powłóczyłam się więc pomiędzy ostańcami, a potem zeszłam czerwonym i żółtym szlakiem do drogi. Udany spacer, serducho podbudowane, samopoczucie trochę lepsze. Dobrze zobaczyć trochę normalności.