Chorwacja, Istria. Pula

Jak się jest na południu Istrii, to wizyta w Puli obowiązkowa. W naszym przypadku to znowu rowerowa wycieczka - z Premantury to ok.13km całkiem przyjemnej jazdy.

Wjeżdżając w centrum Puli natrafiamy już na zakorkowane drogi i jakoś boczkami dostajemy się w centrum miasta, gdzie mieszczą się atrakcje - zabytki z czasów cesarstwa rzymskiego.

Zaczynamy ( i skończymy zwiedzanie) od Łuku Sergiusza. Starożytne zabytki są jakby wciśnięte w styl starego miasta, tym bardziej zachwycają i wyróżniają się.


Wzdłuż murów starożytnych murów miejskich dojeżdżamy do Bliźniaczej Bramy. a potem już prosto  Amfiteatru.


Muszę powiedzieć, że robi na mnie duże wrażenie. Wielkość, stan zachowania, arkady z jasnego kamienia na tle błękitnego nieba. Z każdej perspektywy wygląda ciekawie, pięknie, majestatycznie. 


Obchodzimy amfiteatr wokół a potem siadamy na schodkach i zjadamy pycha lody - mascarpone z figą to przepyszne połączenie! Chwilę siadamy jeszcze w parku Valerijina. Zregenerowani ruszamy dalej - kierunek Kasztel. Pedałujemy zawzięcie pod górę wąską drogą, malowniczą i dającą przedsmak starego miasta.  Wenecka twierdza, czyli Kasztel, twierdza obronna. Rozciąga się z niej piękna panorama na miasto. Objeżdżamy ją dookoła rowerem (oczywiście).


Zjeżdżamy w dół koło kościoła Franciszkanów, stromymi schodkami prosto na wąskie uliczki starego miasta.


I już za chwilę jesteśmy na  starożytnym Forum, czyli placu miejskim. Teraz obok siebie stoją Ratusz miejski oraz Świątynia Augusta. Kontrast, ale też jakieś uzupełnienie się. Plac forum jest niewielki, ale bardzo urokliwy.


Zatrzymujemy się na chwilę, aby potem znowu wsiąść na rowery i ruszyć wąskimi uliczkami w stronę rzymskiej mozaiki. Uh..., ciężko znaleźć to miejsce bo ukryte jest z tyłu kamienicy, w zaniedbanym i nie wyeksponowanym w ogóle miejscu. Ale trafiamy tu i bardzo się cieszę. Tysiące, miliony(?!) białych, czarnych i brązowych kamyczków są świadectwem antycznej sztuki przez duże S. 


Teraz już pora wracać do Premantury, objeżdżamy do końca starą część miasta i wyjeżdżamy przez Łuk Sergiusza. Dalej już tylko pedałowanie, ale jedzie się dobrze, trasa znana, o dziwo powrót szybki. Całość, z kręceniem się po Puli, to ok.29km. więc nie za dużo. A wrażeń bardzo, bardzo wiele.