Lądek Zdrój spacerem

Poza aktywną rekreacją był też czas na spacery po Lądku Zdroju, tak przy okazji, bez specjalnego planu zwiedzania - ot, gdzie nas nogi poniosą. 
Zaczęliśmy od części uzdrowiskowej która jest według mnie urocza i klimatyczna; zwłaszcza że teraz tłumów nie ma, pojedynczy spacerujący tylko. Niestety pijalnia wód nieczynna więc nie udało się nam skosztować darów tych ziem i poczuć ich uzdrawiającej mocy. 

Muszla koncertowa jest bardzo ładna, szkoda tylko że ławeczki pamiętają lepsze czasy. Podobnie jak budynek kinoteki. Ja widzę jaki jest piękny, nawet pod tym odpadającym tynkiem i szaro=burym kolorem. A kryty most (nie wiem czemu nie zrobiłam zdjęcia) - perełka.


Druga część spaceru była po lądeckim rynku. Zaparkowaliśmy w okolicy ruin zboru Ewangelickiego i przeszliśmy na rynek coś zjeść. Ryneczek bardzo ładny - niskie kamieniczki z charakterystycznym kształtem dachu, z podcieniami, pięknie zdobione.  Podoba mi się, choć do dużego zachwytu trochę brakuje - głównie brakuje remontu kilku pięknych kamienic. 
Ogólnie dla mnie Dolny Śląsk to duża dawka starych zaniedbanych i zapuszczonych miejsc świadczących o tym, że dawniej był to bogaty i prężny region; dziś czas jakby zwolnił albo stanął tu  miejscu. Przykro patrzeć jak niszczeje taka piękna historia.