Folgarida 1400 - Dolomity Brenta, Val di Sole. Ferie 2022

 W zeszłym roku nie udało się spędzić narciarskich ferii za granicą ze względu na pandemię. Więc od wakacji 2021 planowaliśmy tegoroczne, licząc, że Covid-19 będzie dla nas "łaskawy". I mimo wielu obostrzeń i wymogów (ważność paszportu Covidowego skrócona do 6mcy więc trzeba się było doszczepić 3 dawką, codzienne parowanie skipassu z greenpasem covidowym, wejście do restauracji tylko z greenpasem itp.), to były 

BARDZO UDANE FERIE.

A spędziliśmy tydzień w Dolomitach -  Folgarida, hotel NeveSole, tuż przy stoku narciarskim, przyjemny i wygodny. Wieczorem prezentował się magicznie.


Znaliśmy ten ośrodek narciarski bo w 2020 byliśmy obok, w Marillevie. Piękne widoki na Dolomity, słoneczna pogoda, przeciętna ilość narciarzy na stoku (w większości Polacy). W tym roku mieliśmy karnet SkiArea więc mogliśmy przemieszczać się na inne ośrodki - i to było super! I o tym będą też kolejne posty. A tu na razie Folgarida i Marilleva. 

 

Obowiązkowe Bombardino na tle gór - to już tradycja naricarska. I insta-foto tyłem, hahaha!

Jazda na nartach świetna, szerokie stoki, dobrze przygotowane, ilość narciarzy nie przeszkadzała w spokojnej jeździe. Zabawa na całego. Tak spędzaliśmy codziennie ok.6 godzin (z przerwami w schroniskach na piwo/aperol/cola/frytki). O dziwo po tygodniu jazdy kolana nie bolały, choć wiadomo że ogólne zmęczenie mięśniowe się pojawiło. Bajka.


Żeby nie było tak idealnie jak na folderach, jeden dzień padał śnieg. To był ciężki dzień... przez opady śniegu jazda na nartach była małą przyjemnością, więc większość czasu przesiedzieliśmy w schroniskach jedząc i pijąc... Zrobiło się bajkowa aura, a nam w głowie szumiało "unolitrovinobiancoprego". Skończyło się na Apres-ski w hotelowej wiacie, świetna impreza na świeżym powietrzu. Totalny reset.


(zdjęcie 8me i dwa ostatnie autorstwa E.C i O.J)