Tatry. Na Rusinową Polanę
Niedziela miała być upalna - i taka była. Więc po przemiłym śniadaniu przed schroniskiem, w towarzystwie śpiewających ptaków i z widokiem na góry, ruszamy na krótki spacer.
Najpierw schodzimy do parkingu na Palenicy Białczańskiej aby zanieść plecaki do samochodu. Potem już "na lekko" idziemy z parkingu na Rusinową Polanę.
Polana - pachnąca łąka, panorama Tatr łączy zieleń trawy z błękitem nieba. Cudowny relaks i wygrzewanie się w słonecznych promieniach.
To był dobry weekend. Choć nie udało się zrealizować planów to dla mnie był to dobry wypoczynek, relaks, oderwanie się i nabranie dystansu i energii. Potrzebowałam tego bardzo więc cieszę się z efektu. I co buduje mnie, to kolejny plan który się już wykluł. Więc byle do następnego razu!