Posty

Wyświetlanie postów z 2023

Karkonosze, do Samotni i Strzechy Akademickiej

Obraz
 W Sylwestrowy dzień zaplanowaliśmy spacer do Schroniska Samotnia. To "moje miejsce", czyli najbliższe mi, najpiękniejsze dla mnie, magiczne. Kocham je. Więc jestem pełna zapału, podbudowana słonecznym dniem i dobrą energią od reszty ekipy; a tym razem towarzyszy mi również Mąż! Ruszam spod Świątyni Wang, dziarsko wędrujemy drogą na Śnieżkę. Jest dosyć tłoczno, dużo turystów różnego typu, ale nic to. Na horyzoncie pasmo schowane pod pierzynką chmur - szkoda że nie ma widoków na ośnieżone karkonoskie grzbiety. Zimowy szlak prowadź obok Domku Myśliwskiego bo przejście doliną zamknięte ze względu na lawiny. Ale dojście do schroniska i spojrzenie z góry na Kocioł Małego Stawu pod białą śnieżną pokrywą super ! Wszystko w bieli, tylko mocny wiatr dodaje życia i ruchu tej kotlinie.  Magia działa. Jest mi dobrze i lekko, radośnie. Siadamy w schronisku, w ciasnocie ludzi - ale mnie to nie przeszkadza bo chłonę klimat, urok, ciepło tego miejsca.  Mieliśmy pomysł aby zarezerwować no...

Karkonosze, Przełęcz Karkonoska

Obraz
Zakończenie 2023 spędziliśmy z zacną ekipą EKZ w Karkonoszach. Od piątku 29 grudnia gościliśmy w Przesiece w Pensjonacie Markus (całkiem przyjemne miejsce). Poza wydarzeniami towarzyskimi, spędzaliśmy czas aktywnie na górskich wędrówkach.  W sobotę wybraliśmy się z Przesieki na Przełęcz Karkonoską. Ruszamy żółtym szlakiem z Doliny Czerwia, a potem niebieskim szlakiem aż na przełęcz. Początkowo idziemy przez Przesiekę asfaltową drogą, podziwiamy architekturę i rozprawiamy o Dolnym Śląsku.  Po wejściu w las za Ośrodkiem Chybotek, dalej towarzyszy nam asfaltowa droga. Ale z biegiem szlaku zamienia się w śnieżną drogę; padający początkowo deszcz przechodzi w śnieg, a krajobraz robi się pięknie zimowy. Gdy dochodzimy do przełęczy robi się iście magicznie, bo na horyzoncie dostrzegamy w oddali zielone pola oświetlone słońcem - a tu u nas chmury i śnieg. Na Przełęczy byłam pierwszy raz. Zaskoczył mnie parking pełen samochodów - dopiero potem przypomniałam sobie, że od czeskiej strony...

Boże Narodzenie 2023

Obraz
Tegoroczne święta niewiele się różniły od poprzednich. Przygotowania i kompletowanie prezentów - to lubię, sprawia mi to przyjemność wymyślanie dużych i drobnych upominków. I oczywiście dekorowanie domu, ubieranie choinki - światełka wieczorową porą dają ciepło i spokój. I tradycyjnie ciasteczka korzenne, wykrawane razem z synem. A potem przyszły Święta... Szkoda tylko, że niedzielny poranny śnieg szybko się stopił i było to kolejne, nie-białe Boże Narodzenie. Świąteczny czas spędziliśmy jak zwykle w rozjazdach (co z roku na rok coraz bardziej mi doskwiera). Ale jakoś udało się pomiędzy i przed 24tym (który był niedzielą, więc od piątkowego wieczoru już były dla mnie jakby święta) złapać wytchnienie i luz. Więc jestem wypoczęta i zrelaksowana. Prezenty tegoroczne miłe, skromne, wystarczające. Atmosfera nawet spokojna, bez niepotrzebnej nerwówki i spięć. To był dobry czas. Tylko kot Arno niezbyt szczęśliwy z roli Mikołaja, hahaha!

Ręczne robótki - szydełkowa torebka

Obraz
Kolejny raz wzięłam się za rękodzieło. Tym razem natchnieniem była moja siostra, która jest mistrzynią robótek ręcznych - bez przerwy coś „dłubie” i wychodzą jej na prawdę fajne rzeczy . Zaczęło się od tego, ze zrobiła raka torebkę dla siebie. O jaka fajna, tez chce! Wiec zrobiła i dla mnie - szara, zgrabna torebunię; ja dodziergałam sobie do niej  pasek tylko. No i jak wyruszyłem do ludzi z moją nową torebą, to usłyszałam od mojej przyjaciółki ze też by taką chciała . Wiec pomyślałam „czemu nie…”. Zakupiłam wiec sznurek i szydełko, plus dodatki, i zaczęłam zabawę. Najpierw filmik na YouTube , krok po kroku, robię zgodnie ze wskazówkami. Początki ciężkie, wciąż pruje i zaczynam od nowa - a bo za szerokie; a bo źle robię oczka brzegowe; a bo się pomyliłam…  W końcu poszło, wpadłam w rytm i szło już sprawniej. Niby proste ale przybywa robótki powoli,  a jak  zauważyłam pomyłkę w dwóch oczkach (co wymagałoby sprucia ok. 5cm) to stwierdziłam ze już tak zostanie. Palce tr...

Beskid Śląski, Klimczok (1117m)

Obraz
 Pierwsza zimowo - śnieżna  wędrówka w tym roku. Bardzo mnie cieszyła bo dawno nie byłam w górach. Mimo iż pogoda nie zapowiadała się zbyt ciekawie, nie zastawanawiałam się - idę. Jako że to pierwszy spacer to wybrałyśmy z B. trasę nie za długą i nie za trudną - ot, rozruch.  Ruszamy z Brennej Bukowa na Przełęcz Karkoszczonka - przyjemnie się idzie żółtym szlakiem do góry, nie za stromo. A wokół zima (p.s. w dolinach i w Brennej śniegu już nie ma). Dochodzimy spokojnie do Chaty Wuja Toma gdzie robimy przerwę na zimową herbatkę. Lubię to miejsce i jego ciepły klimat. Ale to dopiero pierwszy etap naszej wycieczki - ruszamy dalej czerwonym szlakiem w stronę Klimczoka. Zima zachywca coraz bardziej, zaśnieżone choinki, cisza i spokój. Niebo szare i mgliste więc widoków nie ma, ale idzie nam się bardzo dobrze, szlak jest przedeptany na szczęście.  Na Klimczok wchodzimy w mgle, wypijamy szybką herbatkę i idziemy dalej żółtym szlakiem w stronę Błatniej, a potem skręcamy na n...

Jarmark Bożonarodzeniowy Katowice

Obraz
 Trzeci w tym sezonie kiermasz bożonarodzeniowy który odwiedziłam, to ten na katowickim Rynku. Niestety pogoda była paskudna, padał deszcz, więc tylko szybki spacer między stoiskami. Zaczynam od iluminacji, jak zawsze budzą we mnie dziecko i mimo swej banalności, sprawiają mi radość. Potem dochodzimy do serca kiermaszu z karuzelą, diabelskim młynem i okrąglakiem (strefa gastro). Obowiązkowo grzane wino (tym razem w wersji bezalkoholowej). Potem idziemy dalej, między budkami z regionalnym jedzeniem a stoiskami ze świąteczną chińszczyzną, słodyczami  i kapciami. Nie ma wow, jest "ale fajne" - i to wystarczy. Dla mnie odkryciem, i tym co wyróżnia katowicki kiermasz, były budki - domki z żywymi obrazami. Dioramy ożywały po naciśnięciu guzika: dźwięk, ruch i światło. Było tu wszystko, od Myszki Miki, po domek Mikołaja    Podsumowując, jarmark na katowickim rynku na plusie, ale wciąż moim Top 1 jest Jarmark na Nikiszu.