Boże Narodzenie 2023

Tegoroczne święta niewiele się różniły od poprzednich. Przygotowania i kompletowanie prezentów - to lubię, sprawia mi to przyjemność wymyślanie dużych i drobnych upominków. I oczywiście dekorowanie domu, ubieranie choinki - światełka wieczorową porą dają ciepło i spokój. I tradycyjnie ciasteczka korzenne, wykrawane razem z synem.

A potem przyszły Święta... Szkoda tylko, że niedzielny poranny śnieg szybko się stopił i było to kolejne, nie-białe Boże Narodzenie.

Świąteczny czas spędziliśmy jak zwykle w rozjazdach (co z roku na rok coraz bardziej mi doskwiera). Ale jakoś udało się pomiędzy i przed 24tym (który był niedzielą, więc od piątkowego wieczoru już były dla mnie jakby święta) złapać wytchnienie i luz. Więc jestem wypoczęta i zrelaksowana.

Prezenty tegoroczne miłe, skromne, wystarczające. Atmosfera nawet spokojna, bez niepotrzebnej nerwówki i spięć. To był dobry czas. Tylko kot Arno niezbyt szczęśliwy z roli Mikołaja, hahaha!