Rowerowa majówka - Moszna
3-ci maja to kolejna rowerowa wyprawa rowerowa. Ja bardzo chciałam zobaczyć zamek w Mosznej (to od nas 120km więc w sam raz na jednodniowy wypad), mój maż zaś wolał coś rowerowo - więc połączyliśmy obie rzeczy i w ten sposób wybraliśmy się na rowerowy wypad w okolice Strzeleczek. Przyznam że trasę planowałam na szybko więc nie wszystko było dopracowane, ale i tak było świetnie.
Dojechaliśmy samochodem do miejscowości Zielina i tam zaczęliśmy rowerowanie - to było dobry pomysł bo pod zamkiem tłumy ludzi i korki na parking. Spodziewałam się tego więc nie biadoliłam. Zamek wygląda na prawdę imponująco, bajkowo wręcz z tymi wszystkimi wieżyczkami, wykończeniami, zdobieniami. Moje ochy i achy bez końca bo mnie zachwyca każdy detal, nawet kościotrup w oknie jednej z baszt na wieży. Więc obfotografowałam co mogłam na szybko, posiedzieliśmy chwilkę na trawce podziwiając widoczki, potem do parku rowerami gdzie pięknie kwitną azalie i różaneczniki. Brakło nam motywacji na zwiedzanie, zwłaszcza że czekała nas jeszcze trasa rowerowa; trudno, next time.