Jaworznickie pedałowanie - Sosina i okolice

Rodzinna rowerowa wycieczka - rodzeństwo plus współmałżonkowie. Mój brat jako lokalny rowerowy przewodnik postanowił wybrać nam trasę z Bukowna w stronę Jaworzna tak, aby nudy nie było. Najpierw lasem wzdłuż rzeki Sztoły. Ślady po bobrach to kilkanaście powalonych drzew - miło widzieć jak natura żyje. Rzeczka urocza, zalesiona, miejscami łachy piachu zachęcają do moczenia nóżek w wodzie - niestety, komary nie pozwalają nam się zatrzymać na dłużej niż 2 minuty, uciekamy na rowerach dalej w stronę zalewu Sosina.


Lasem jedzie się nam przyjemnie, tylko jedna piaszczysta przeprawa (w końcu okolice słyną z tego żółtego sypkiego skarbu), chwila pedałowania i docieramy nad zalew Sosina. Nie plażujemy (nad wodą tłumy ale w taką pogodę to zrozumiałe), tylko regeneracja w cieniu barowego parasola.


Siły mamy, więc droga powrotna nie będzie najkrótsza - a po co skoro można odwiedzić inne ciekawe miejsca? Więc pedałujemy do pobliskiego Parku Gródek  - zalany kamieniołom z malowniczą wodną kładką. Niesamowity jest tu kolor wody, turkus!


Dalej do domu ruszamy w stronę Ciężkowic, po przejechaniu wioski wjeżdżamy do Rezerwatu Przyrody Dolina Żabnika. Pięknie tu, spokojnie, zielono. 


Dalej lasem spokojnie jedziemy aż do drogi na Bór Biskupi, stąd juz 3 kilometry do domku. Zasłużony odpoczynek i uzupełnienie kalorii przy ognisku i piwku.

Świetna wycieczka, ponad 35km w nogach, większość po lesie.  Tylko kilka podjazdów więc nie było ciężko, choć w drodze powrotnej "czułam" już uda i część siedzącą ;).  Bardzo udane popołudnie. Uroki Bukowna i okolic  - to lubię, zawsze mam sentyment to tych rodzinnych stron