Świeradów Zdrój
Druga część naszego urlopu to Góry Izerskie. Wybrane z dwóch powodów: dla mnie do zdobycia najwyższy szczyt tego pasma górskiego; dla Męża okazja do pojeżdżenia rowerem po tamtejszych singletrackach.
Tak więc na ponad 3 dni zakotwiczamy się w Świeradowie, na uboczu, 2km do centrum, w spokojnej i urokliwiej koloni.
Do centrum dojeżdżamy rowerami oczywiście, zwiedzanie zaczynamy od Parku Zdrojowego i Pijalni wód - nota bene bardzo smaczna woda! Mnie urzekła Hala Spacerowa, pachnąca drewnem, piękna budowla. W otoczeniu zieleni parku to oaza spokoju.
A tuż obok deptak z typową zabudową, mnóstwem kawiarenek i sklepików z pamiątkami. Stare wille i pensjonaty maja swój urok.
W Świeradowie spacerujemy, jemy lody, lenimy się głaskając żaby na fontannie - jak to w kurorcie zdrojowym. Na koniec jeszcze wodospad na Kwisie, ładna kaskada wodna. Inne lokalne atrakcje nie są dla nas zbyt kuszące, jeśli nam się coś po drodze uda zobaczyć to ok ale nie ganiamy specjalnie odhaczając wszystko z przewodnika. Ale dodam, że miejsce grawitacyjne faktycznie działa!!