Szwajcarskie wakacje cz7. Olten, Aarau

 Kolejna trasa rowerowa - choć z dnia na dzień upały coraz większe (dzisiaj ok.36-38st.Celsjusza w cieniu!), to się nie poddajemy i wybieramy prostsze wersje rowerowych wycieczek. Do Olten dojeżdżamy więc samochodem, a stąd ruszamy dalej, przez stary drewniany most w kierunku Däniken. Trasa robi się widokowa dopiero od Niedergösgen, wcześniej jedziemy przez tereny przemysłowe (elektrownia nuklearna Gösgen) i mało ciekawe. W Schönenwerd wariuje nam GPS i zamiast prowadzić na most na tamie, kieruje nas na jakieś opłotki, więc jakimiś bocznymi drogami dojeżdżamy do Aarau.


Na "dzień dobry" podjazd na starówkę - dojeżdżamy pod Górną Wieżę i łapiemy oddech. Potem już na spokojnie kierujemy się do zameczku, a stamtąd już na uliczki starego miasta.


Aarau słynie z "dachhimmel", charakterystycznych malowanych dachowych wykuszy. Na żywo robię ogromne wrażenie, każda kamienica wygląda inaczej, odruchowo zadzierasz głowę do góry zamiast patrzeć pod koła. Dojeżdżamy wprost na mały skwerek z fontanną koło kościoła. Bardzo mi się podoba ten spokojny, leniwy klimat miasteczka.


W bocznej uliczce znajdujemy cień, więc chłodzimy się lodami i wodą z fontanny/poidełka; jest mi błogo.


Pora wracać. Tym razem ścieżka rowerowa nas prowadzi przez wyspę Grien, w zieleni i cieniu, po stronie kanału rzecznego, leniwie płynącego. Od wyskości miasteczka Obergösgen trasa rowerowa prowadzi wałem rzeki Aare, ale że jest to otwarta przestrzeń więc skwar niemiłosierny. Zbaczamy na pieszą scieżkę w lesie i robimy postój nad rzeką na kąpiel i moczenie nóg. O dziwo, woda ciepła, ale nurt mocny! Po takim relaksie spokojnie i na luzie dojeżdżamy do Olten.


Objeżdżamy Munzingerplatz i stojący na nim kościół. Jak zwykle boczne uliczki i zakamarki to są miejsca które mi się podobają najbardziej. 


Na koniec przejeżdżam obok starego drewnianego mostu - tu zaczynaliśmy naszą podróż, więc tu też ją kończymy.


Oba miasteczka, Olten i Aarau warto zobaczyć. Klimat spokoju i sielanki, prowincjonalny luz w otoczeniu pięknych, zabytkowych bydowli. Chyba wolę takie obrazki niż duże miasta.