Francja. Paryż cz.1

Paryż wpadł na moją listę podróży w związku z wyjazdem służbowym do Francji. Udało się mi spędzić 1,5 dnia w stolicy tego kraju, na spacerowaniu i podziwianiu.
Więc po kolei.
Nasz (bo jestem z koleżanką i z kolega z pracy) partament znajdował się tuż przy Polach Marsowych, więc pierwszym miejscem które odwiedzamy  są właśnie one - próba nieudana bo całe są placem budowy, niestety!! (przygotowania do Igrzysk Olimpijskich 2024). Więc idziemy dalej do "królowej Paryża" czyli Wieży Eiffla. Jest ona widoczna z tylu punktów miasta, zaułków uliczek - za każdym razem bardzo fotogeniczna.


Ona też jest przystrojona na zbliżającą się olimpiadę.


W poszukiwaniu widoków idziemy na Plac Trocadero ale tu też rozczarowanie - plac olimpijsckiej budowy. Ale cośtam widać.


Dalej idziemy w stronę Łuku Triumfalnego. Ja jak zawsze zachwycam się wejściami do metra w stylu Art Deco, który tak kocham. Łuk triumfalny oglądamy z daleka, podziwiając taniec samochodów na tym kilkupasmowym rondzie.

 
Teraz wchodzimy w Pola Elizejskie i oddajemy się podziwianiu wystaw najlepszych marek światowej mody.


Pierwszy dzień kończymy wracając do naszego apartamentu, łapiąc panoramy z Wieżę Eiffla - również ze słynnej Rue De l'Univeriste.


Paryż ma niewątpliwy urok - kawiarenki, małe sklepiki, kamienice z metalowymi balkonami i zielenią na dachu. I słynne francuskie makaroniki.
A w tym roku dodatkowo maskotka olimpijska "Frygijka"


A w bonusie jako „smaczek”, danie kuchni francuskiej - żabie udka. Całkiem smaczne, jak kurczak, bez szału.