Shanghai - Świątynia LongHua

Niedzielny dzień był deszczowy, lało niemiłosiernie. Ale czas wolny trzeba było wykorzystać efektywnie, zwłaszcza gdy ma się tylko jeden weekend na zwiedzanie. Troche wodząc palcem po mapie a trochę szperając w sieci wybor padł na to miejsce - świątynia Long Hua. Najstarsza i największa w mieście, więc pojechałyśmy. Mimo niesprzyjającej pogody bardzo jestem zadowolona że tam się wybrałam. Pagoda, siedmiopietrowa, piękna. Tuż za bramą plac, na nim ludzie palący kadzidełka i modlący się do swoich bogów, w deszczu, w skupieniu... Kompleks świątyń, za każdymi drzwiami kolejne ołtarze, figurki sama nie wiem kogo, duże, małe, złote, straszne, miłe, ufff... modlitwy na czerwonym papierze, owoce na ołtarzach, piękne zdobienia, straszne twarze, mnisi wracający z modlitwy, wszystko razem.... ogromne wrażenie...
 










 
... tam kojarzy sie to  faszyzmem, a to symbol szczęśćia...