Długi weekend - Kraków w 3kę

Tak jakoś nam przyszło do głowy - Kraków. Czemu nie? Tu zawsze jest co robić; no i przy okazji odwiedzić krewnych i znajomych.
Po czwartkowej procesji i szybkim obiedzie pakujemy się do samochodu i jedziemy.
Na początek tylko spacer od Wisły do Rynku, piwko i pogaduchy - focimy z telefonów jak to teraz w modzie, łącznie z selfie. A co!




Miałam dokładny plan co chcę zobaczyć w Krakowie ale nie wszystko się udało bo chłopaki byli na luzie więc woleli np. pospać; pogoda była średnia a do tego jeszcze Lig Światowa...- ale i tak było miło. A kolejne atrakcje zostaną na kolejną wizytę.