Bombaj. Mumbai. cz 1. W podróży
Kiedy usłyszałam w pracy, że planowany jest mój wyjazd do Indii miałam mieszane uczucia. Z jednej strony strach - gdzie?? tyle słyszałam o tym "dzikim" kraju... sama??!! Pomijam już aspekt zawodowy. Ale z drugiej strony...Woooowww!! ale czad!! Indie! Wyprawa życia!
Starałam się zdroworozsądkowo podejść do tematu, bez skrajnych emocji, zwłaszcza że do połowy marca nie było 100% pewności czy pojadę. Ale przygotowania poczyniłam - wiza, rozeznanie tematu podróży, kwestie medyczne, bezpieczeństwa, turystyki, zwiedzania, itp. I przyznam, że do ostatniej chwili miałam mętlik w głowie. Każdy kto słyszał o moim wyjeździe mówił miej więcej "super! ale uważaj na..., pamiętaj o..." i tu się pojawiała litania różnych aspektów do wzięcia pod uwagę. Więc w ruch internet, czytam szukam, opinie różne. Podpytuję znajomych z pracy, nawet Hindusów - ale niewiele się wyjaśnia. Hm... trochę już głupieję, nie śpię po nocach... a czas leci.
No cóż, w sobotę wczesnym rankiem wsiadłam w samolot starając sobie przypomnieć jak to jest (latam raz na 4 lata okazało się ;) ). Podróż długa, lotu 9,5 godziny ale od wyjścia z domu do dotarcia do hotelu mija ok.19 godzin... ale gdy wyszłam z lotniska o 2 w nocy czasu lokalnego, z okna taksówki popatrzyłam wokoło...
O samym Bombaju w kolejnych postach. Teraz tylko dwa słowa o podróży.
Do latania można pewnie przywyknąć. Ja latam rzadko więc zawsze jest to wydarzenie - stres na lotnisku te wszystkie kontrole, bramki, wypakowywanie rzeczy i pakowanie z powrotem, wędrówki po lotnisku itp; w powietrzu za to stres mam niewielki bo raczej uważam to za bezpieczny środek transportu. Moja podróż odbyła się w obie strony bez problemów z czego się bardzo cieszę i jestem wdzięczna za tylko pozytywne wrażenia.
Lubię widoczki z okna samolotu, choć nie zawsze widać wyraźnie bo szron na szybie. Ale wschody i zachody słońca, widoki na ziemię pod stopami i chmury wokół nas... bomba.
Jako element podróży dorzucam hotel - Renaissance Mumbai Convention Centre. Przepych z klasą, przemiła uczynna obsługa, czysto i wygodnie. Piękny widok na jezioro Powai. Co ciekawe każde auto wjeżdżające na teren hotelu podlega sprawdzeniu (maska, bagażnik, pod siedzeniami) a wchodząc do hotelu torby są skanowane a osoby przechodzą przez bramkę bezpieczeństwa. Z takimi kontrolami spotkam się w Indiach jeszcze kilkakrotnie.