Beskid Śląski. Z Przełęczy Kubalonka na Stożek Wielki
Udało się wybrać z moją wierną partnerką górskich wędrówek (B.K) na spacer w Beskidy. Bardzo mnie to cieszyło bo rzadko ostatnio mamy czas pogadać na spokojnie, a pochodzić razem - jeszcze rzadziej.
Więc gorącą, lipcową niedzielę spędzamy we dwie, spacerując po Beskidzie Śląskim. Z Przełęczy Kubalonka wybieramy czerwony szlak na Stożek, przez Beskid i Kiczory. Ruszamy pełne energii i radości bycia w górach. Prawie od samego początku towarzyszą nam przysmaki - jagody i maliny: słodkie od słońca, pycha!!
Idzie nam się więc bardzo dobrze, mimo ciepła. Szlak nie jest wymagający, za to jest bardzo widokowy.
Dochodzimy do tzw. Diabelskiej/Czarciej Skały - imponująca formacja. Ja oczywiście muszę wleźć na skałki - aż się proszą o fotkę.
Dalej już spokojnie dochodzimy do schroniska PTTK Stożek, które świętuje swoje 100lecie. Schronisko w starym stylu (zwłaszcza wewnątrz...) ale za to widok tu piękny! Siedzimy więc sobie, pijemy kawkę i podziwiamy co wokół nas.
Drogę powrotną wybieramy w tym samym kierunku, ale niebieskim szlakiem bardziej w stronę Wisły Głębce. Bardzo widokowo, malowniczo, więc nasze nastroje wciąż pełne energii i radosne. W pewnym momencie dostrzegamy "skrót" i wąską ścieżką przez łąki i pola kolonii Mrózków skracamy wędrówkę i dochodzimy z powrotem do czerwonego szlaku; dalej już znana nam droga, pokonujemy ją prawie niezauważalnie zajęte rozmową.
Wycieczka niezbyt długa - 16km, w spokojnym tempie i bez wyzwań. Na prawdę bardzo miły spacer.
(na mapce niebieska strzałka oznacza skrót)